Słowo Rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II na uroczystość Narodzenia Pańskiego 2018 roku
Odpowiedzialność owocem wolności
1. „Niebo otwarte” – wezwanie do odpowiedzialności
„[…] kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10,22). Mając w pamięci te
słowa, uczniowie Jezusa trwali w niewzruszonej wierze, niekiedy aż do męczeństwa.
Jednym z nich był św. Szczepan, którego dzisiaj wspominamy w atmosferze świąt Bożego Narodzenia. Słuchając opisu o jego okrutnym ukamienowaniu, stawiamy pytanie,
skąd pochodziła jego determinacja, skąd czerpał siły do stawienia czoła swoim prześladowcom. Odpowiedź słyszymy co roku: jego moc płynęła z łaski i mocy Ducha, z zapatrzenia w niebo, z rozważania historii zbawienia, która swój szczyt osiągnęła w Jezusie
Chrystusie.
Jak podają Dzieje Apostolskie, zadaniem Szczepana jako diakona było pełnienie dzieł
miłosierdzia na rzecz biednych oraz głoszenie słowa Bożego. Jednej i drugiej działalności poświęcił się tak bezgranicznie i żarliwie, że był gotów ponieść wszystkie tego konsekwencje. Gdyby zrezygnował z głoszenia trudnej i wymagającej prawdy, być może
mógłby żyć w spokoju, być może uratowałby swoje życie. Jednak głębokie przekonanie
o słuszności tego, co robił i co wyznawał, nakazało mu podejmować ofiarnie czyny miłości i głosić pełne przenikliwej mądrości katechezy.
Historia życia i męczeństwa św. Szczepana ukazuje człowieka odpowiedzialnego,
a tym samym uczy nas i zachęca do podejmowania odpowiedzialności za swoje życie, za niełatwe często wybory i decyzje. Na taką odpowiedzialność człowiek może się
jednak zdobyć tylko wtedy, gdy poznał cel i sens swojego życia. Tylko „wpatrując się
w niebo”, wyznawca Jezusa Chrystusa postępuje odpowiedzialnie wobec siebie samego
i innych osób, solidaryzuje się z nimi, otacza je troską, ale nie tylko w potrzebach materialnych, lecz przede wszystkim w poszukiwaniu prawdziwej, godnej człowieka drogi
życia.
2. „Droga otwarta do nieba, tym, co służą ojczyźnie”
( Jan Kochanowski, Pieśń XII)
Mijający rok dostarczył Polakom wielu okazji do świętowania naszej wolności. Obchody setnej rocznicy odzyskania niepodległości stwarzają też możliwość do pogłębiania
refleksji, zarówno nad samym faktem, oznaczonym symboliczną datą 11 listopada, jak
i nad ideowymi przedsięwzięciami, ofiarnymi działaniami i bezkompromisowymi postawami wielu osób i środowisk, dla których służba Niepodległej stała się najświętszym
nakazem, imperatywem moralnym. W tym niezwykle złożonym procesie odbudowy
Rzeczypospolitej chodziło przede wszystkim o to, by po ciężkich i długich latach niewoli roztropnie i sprawnie zorganizować polski dom w wymiarze kulturowym, społecznym,
politycznym, gospodarczym, a także religijnym. Bo przecież: „Jedna już tylko jest kraina
taka, / W której jest trochę szczęścia dla Polaka: / Kraj lat dziecinnych!” – jak to poetycko
ujął Adam Mickiewicz w epilogu narodowej epopei, zrodzonej z emigracyjnej tęsknoty
do niepodległej Ojczyzny.
Tegoroczne świętowanie stulecia niepodległości wyraża naszą wdzięczność za ten
wielki Boży i ludzki dar. Trzeba jednak nieustannie podejmować to, co stanowi konsekwencję tej wolności i suwerenności, a mianowicie: wymagającą mądrości, rozwagi i wytrwałości odpowiedzialność. Wolność bowiem, jak pisał Jana Paweł II, „trzeba
przyjąć niczym kiełkującą dopiero roślinę i troszczyć się odpowiedzialnie o jej wzrost”
(Veritatis splendor, nr 86).
Budowanie ojczystego domu – to powinność każdego z nas, także dzisiaj, po 100 latach od wywalczenia wolności przez naszych przodków, gdyż „zwyciężyć – jak mówił
Józef Piłsudski – i spocząć na laurach to klęska”. Nie wystarczy samo uzyskanie wolności. Nie wystarczy nawet zdobywanie wolności w kolejnych przestrzeniach życia indywidualnego i społecznego. Wolności trzeba się wciąż uczyć, co więcej – wciąż trzeba
zdawać z niej egzamin. A ten egzamin zdamy wtedy, gdy nade wszystko naszą wolność
ukierunkujemy na dobro wspólne; gdy jej celem uczynimy miłość; gdy w duchu miłości
przyjmiemy odpowiedzialność za siebie i za życie społeczne.
Człowiek odpowiedzialny stara się rozpoznać swoje obowiązki i konsekwentnie je
wypełniać. Dlatego postawy odpowiedzialności nie da się pogodzić z lekkomyślnością,
powierzchownością, niestałością, zobojętnieniem na sprawy drugiego człowieka i społeczeństwa. Przeciwnie, odpowiedzialna wolność wymaga praktyki takich sprawności
moralnych, jak: prosta, zwyczajna, chociaż niekiedy trudna słowność, sumienność,
solidność, rzetelność, uczciwość. Odpowiedzialność potrafi rodzić wspaniałe owoce
poświęcenia i ofiary. Człowiek odpowiedzialny chce i potrafi angażować swoje siły na
rzecz społeczności. Stale szuka możliwości do czynienia dobra. Odpowiedzialność wymaga jednak również ponoszenia konsekwencji swoich wcześniejszych działań, także
tych negatywnych. Wymaga przyznania się do błędu, niekiedy zmiany stanowiska czy
decyzji.
Puentą tej refleksji niech będą jakże adekwatne słowa papieża Polaka, który tak mówił
w 1999 roku w polskim parlamencie: „Niech wspaniałe świadectwa miłości Ojczyzny,
bezinteresowności i heroizmu, jakich mamy wiele w naszej historii, będą wyzwaniem do
zbiorowego poświęcenia wielkim narodowym celom”, bo – jak napisał w swojej encyklice Redemptor hominis (nr 21) – „Chrystus uczy nas, że najwspanialszym wypełnieniem
wolności jest miłość, która urzeczywistnia się w oddaniu i służbie. Do takiej to właśnie
»wolności wyswobodził nas Chrystus« (Ga 5,1; por. 5,13) i stale wyzwala”.
3. Deo et Patriae – w duchu odpowiedzialnej służby
Katolicki Uniwersytet Lubelski, założony decyzją Konferencji Biskupów Królestwa
Polskiego w lipcu 1918 roku, będący więc rówieśnikiem odrodzonej Rzeczypospolitej,
wniósł znaczący wkład w jej nowy kształt. Dzięki gronu wyjątkowych ludzi, którzy
byli ideowo związani z naszą Uczelnią, urzeczywistnił się wielki zamysł ks. Idziego
Radziszewskiego, pomysłodawcy i twórcy Uniwersytetu. KUL miał służyć Ojczyźnie,
kształcąc i wychowując nowe pokolenia według wartości chrześcijańskich, co znalazło
swoje odzwierciedlenie w dewizie Uniwersytetu – Deo et Patriae (Bogu i Ojczyźnie).
Już dwa lata po założeniu Uczelni jej studenci i pracownicy stanęli w obronie młodej
niepodległości. Gdy nadciągała nawała bolszewicka, na front udali się niemal wszyscy
studenci, których przed wyruszeniem w drogę rektor KUL błogosławił znakiem krzyża. Po zakończeniu działań zbrojnych w dzieło tworzenia II Rzeczypospolitej włączyli
się profesorowie KUL. Angażując się w życie społeczne i polityczne, między innymi
jako parlamentarzyści, legislatorzy, urzędnicy i działacze społeczni, służyli idei budowy
wolnej Polski. Dlatego też w 1939 roku okupacyjne władze niemieckie uznały edukacyjne dzieło KUL za groźny element tożsamości narodowej i zamknęły Uniwersytet.
Odważni profesorowie prowadzili jednak tajne nauczanie, a już w 1944 roku Uczelnia
podjęła na nowo swoją działalność, choć wojna zebrała krwawe żniwo zarówno wśród
studentów, jak i pracowników akademickich. Na liście katyńskiej znajduje się prawie
sto nazwisk związanych z naszą Uczelnią, i nie jest to katalog zamknięty. Po zakończeniu wojny władze komunistyczne widziały w naszym Uniwersytecie przeszkodę w zawładnięciu duszą polskiego narodu, dlatego zadecydowały o likwidowaniu wydziałów
i limitowały przyjęcia na studia, więziły studentów i profesorów, nakładały na Uczelnię
nadmierne podatki, wprowadzały do niej konfidentów. A mimo to KUL, wierny swemu
powołaniu, był ostoją prawdy i oazą wolności, nigdy nie przestał być uniwersytetem
autonomicznym, suwerennym w głoszeniu prawdy i miłości. To dlatego w 1983 roku
Jan Paweł II, wcześniej nasz profesor, odbierając dyplom doktora honoris causa KUL,
mógł powiedzieć: „Cieszę się z tego, że w roku odzyskania przez Polskę niepodległości
państwowej – w roku 1918 – powstał w Lublinie katolicki uniwersytet. Ta zbieżność dat
ma swoją wieloraką wymowę. Widocznie zachodzi jakiś organiczny związek pomiędzy
niepodległością a uniwersytetem oraz pomiędzy niepodległością a »katolickością«”.
4. „Dziecię nam się narodziło” (Iz 9,5)
Szanowni i Drodzy Przyjaciele Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II,
nasza społeczność akademicka wkracza w kolejne stulecie z całą świadomością swojej misji zawartej w dewizie Deo et Patriae, wskazanej przez inicjatora i pierwszego
rektora KUL ks. Idziego Radziszewskiego. „Deklarujemy – jak zapisaliśmy w uchwale
przyjętej przez Senat KUL z okazji 100-lecia Uczelni – że nadal będziemy dokładać
wszelkich starań, by kształcić oraz wychowywać mądrych i odpowiedzialnych młodych
ludzi wiernych Bogu, otwartych na wyzwania współczesności, gotowych na co dzień
świadczyć o godności człowieka, zdolnych do pracy na rzecz Kościoła oraz wolnej
i niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej” (uchwała Senatu KUL, 8.12.2018).
Najserdeczniej dziękujemy wszystkim naszym wiernym Przyjaciołom i Darczyńcom
za troskę i wsparcie w realizowaniu tej szczytnej i jakże ważnej misji. Pamiętamy o Was
we wdzięcznej modlitwie. Niech Boża Dziecina przyniesie naszej Ojczyźnie, Kościołowi i nam wszystkim radość z daru wolności, łaskę odpowiedzialności za nią i odwagę
do budowania jej w duchu prawdy i miłości.
ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński
Rektor KUL
Lublin, Boże Narodzenie 2018