Aktualności

Dekret o udzieleniu kapłanom spowiadającym w kościołach jubileuszowych przywilejów penitencjarzy z okazji Jubileuszu Roku 2025

Stosownie do norm zawartych w dekrecie Penitencjarii Apostolskiej O uzyskaniu odpustu podczas zwyczajnego Jubileuszu Roku 2025, niniejszym – „w celu duszpasterskiego ułatwienia dostępu do sakramentu pokuty i osiągnięcia Bożego przebaczenia poprzez władzę kluczy” – wszystkim kapłanom diecezjalnym i zakonnym, którzy w wyznaczonych w Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej miejscach jubileuszowych będą słuchali spowiedzi wiernych, udzielam uprawnień, o których mowa w kan. 508, § 1 KPK (rozgrzeszanie w zakresie sakramentalnym od cenzur wiążących mocą samego prawa, ale nie zadeklarowanych i nie zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej).

Przywilej zostaje udzielony na czas Roku Jubileuszowego 2025 w Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, to jest od 29 grudnia 2024 r., a jego ostatnim dniem jest 28 grudnia 2025 r.

Wszystkich kapłanów, a szczególnie obdarzonych przywilejem przyznanym w niniejszym dekrecie, wzywam, aby z hojną dyspozycyjnością i poświęceniem słuchali spowiedzi wiernych w konfesjonale. Na ten trud z serca udzielam pasterskiego błogosławieństwa.

Zielona Góra, 25 listopada 2024 r.

Znak: 2024/2391/KANC/AS

+Tadeusz Lityński
Biskup Zielonogórsko-Gorzowski

ks. Piotr Kubiak
Kanclerz Kurii

Dekret ustanawiający w naszej diecezji kościoły jubileuszowe z okazji Jubileuszu Roku 2025 –

Stosownie do norm zawartych w dekrecie Penitencjarii Apostolskiej O uzyskaniu odpustu podczas zwyczajnego Jubileuszu Roku 2025, niniejszym wyznaczam w Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej niżej wymienione kościoły jako miejsca, w których wierni będą mogli uzyskać odpust jubileuszowy:

  • Kościół Katedralny pw. Wniebowzięcia NMP w Gorzowie Wlkp.;
  • Kościół Konkatedralny pw. św. Jadwigi Śląskiej w Zielonej Górze;
  • Kościół Kolegiacki pw. Wniebowzięcia NMP w Głogowie;
  • Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie;
  • Sanktuarium Pierwszych Męczenników Polski w Międzyrzeczu;
  • Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie;
  • Sanktuarium Matki Bożej Klenickiej w Otyniu;
  • Sanktuarium Matki Bożej Gospodyni Babimojskiej w Babimoście;
  • Sanktuarium Matki Bożej Jutrzenki Nadziei w Grodowcu;
  • Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia we Wschowie;
  • Kościół parafialny pw. Wniebowzięcia NMP w Żarach z grobem bł. Marii Edelburgis.

Rok Jubileuszowy 2025 w Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej rozpoczyna się w Niedzielę Świętej Rodziny, 29 grudnia 2024 r., a jego ostatnim dniem jest 28 grudnia 2025 r.

Wierni, którzy poruszeni duchem miłosierdzia oczyścili się przez sakrament pokuty i pokrzepili Komunią św., a także będą się modlić zgodnie z intencjami Papieża będą mogli uzyskać w tych kościołach odpust zupełny, o ile w należytym usposobieniu odbędą pobożną pielgrzymkę do jednego z tych miejsc, aby wziąć tam udział we Mszy św., nabożeństwie Słowa Bożego, Liturgii Godzin (godzina czytań, jutrznia, nieszpory), Drodze Krzyżowej, różańcu, recytacji hymnu Akatyst lub nabożeństwie pokutnym zakończonym indywidualną spowiedzią.

Wierni będą również mogli uzyskać odpust jubileuszowy, jeśli indywidualnie lub w grupie, pobożnie nawiedzą jeden z wyznaczonych kościołów i tam przez odpowiedni czas odprawią adorację eucharystyczną i rozmyślanie, kończąc modlitwą „Ojcze nasz”, Wyznaniem wiary w jakiejkolwiek dopuszczonej formie i modlitwą do Maryi, Matki Bożej.

Wszystkim duszpasterzom i wiernym Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej udzielam pasterskiego błogosławieństwa na czas Roku Jubileuszowego.

Zielona Góra, 25 listopada 2024 r.

Znak: 2024/2390/KANC/AS

+Tadeusz Lityński
Biskup Zielonogórsko-Gorzowski

ks. Piotr Kubiak
Kanclerz Kurii

Pierwsze tegoroczne roraty w kościele parafialnym – 02.12.2024

Poniedziałek. Dzień, jak każdy inny. Ale czy na pewno? W kościele parafialnym przed Mszą świętą zbiera się więcej ludzi niż zazwyczaj. Są też dzieci, których w tygodniu raczej trudno spotkać w kościele. Rozpoczyna się Msza święta. Ale światła są przygaszone. Za to w kościele widać zapalone lampiony. Dzieci idą wspólnie z księżmi w procesji rozpoczynającej Eucharystię trzymają swoje lampy (bezpieczne, bo bez prawdziwego ognia) wysoko ponad swoimi głowami. Celebracja Mszy świętej się rozpoczyna, ale świateł nie przybywa. Specyficzny nastrój. Pewnej niepewności, inności. Bo ten czas ma być inny. Ma być czasem oczekiwania. Na co? Czy tylko na prezenty? Na wigilijny stół, kilka dni wolnych od pracy, od szkoły…?
Czy może czas oczekiwania na przyjście Jezusa…? Urodzi się we mnie? Dla kogoś, dla kogo może dzisiaj nie żyję?

Plan rekolekcji adwentowych Parafia św. Wojciecha Czerwieńsk 15–17.12.2024 r.

Plan rekolekcji adwentowych
Parafia św. Wojciecha Czerwieńsk 15–17.12.2024 r.

Wersja do druku

Sobota 14.XII

19.00 – Kościół w Czerwieńsku

Wieczór dla osób wątpiących i poszukujących

Niedziela 15.XII

7.30 – Msza św. z nauką w Czerwieńsku

9.00 – Msza św. z nauką w Nietkowie

10.30 – Msza św. z nauką w Czerwieńsku (z udziałem dzieci)

12.00 – Msza św. z nauką w Czerwieńsku

13.30 – Msza św. z nauką w Nietkowie

18.15 – katecheza dla młodzieży w Czerwieńsku

(z obecnością młodzieży do bierzmowania)

19.00 – Msza św. z nauką w Czerwieńsku

Poniedziałek 16.XII

9.00 – Msza św. z nauką w Nietkowie

10.00 – Msza św. z nauką w Czerwieńsku

18.00 – Msza św. z nauką w Nietkowie

19.00 – Msza św. z nauką w Czerwieńsku

Wtorek 17.XII

8.30 – 9.15 – spowiedź św. w Nietkowie

9.00 – Msza św. z nauką w Nietkowie

9.30 – 10.15 – spowiedź św. w Czerwieńsku

10.00 – Msza św. z nauką w Czerwieńsku

17.30 – 18.15 – spowiedź św. w Nietkowie

18.00 – Msza św. z nauką w Nietkowie

18.30 – 19.15 – spowiedź św. w Czerwieńsku

19.00 – Msza św. z nauką w Czerwieńsku

Rekolekcje poprowadzi ks. prof. Andrzej Draguła

 

Rozpoczęcie nowego roku liturgicznego 01.12.2024

Pierwsza Niedziela Adwentu jest również pierwszym dniem nowego roku liturgicznego w Kościele Katolickim. Hasło tego roku brzmi: „Pielgrzymi nadziei”. Co to może oznaczać dla nas – katolików XXI wieku? Co to znaczy, że jesteśmy pielgrzymami? Dokąd pielgrzymujemy? A jaką z tym pielgrzymowaniem mamy nadzieję? Na co mamy nadzieję? Czy na coś czekamy? Do czegoś dążymy? Jest to nasza indywidualna droga? Czy może chcemy w tym roku więcej niż na sobie – skupić się na innych?

Niech te i inne pytania nam towarzyszą.

W naszym kościele pojawił się tradycyjny wieniec adwentowy. Na nim 4 świecie, których zapalanie w kolejne niedziele Adwentu ma nam przypominać, że zbliża się radosny czas narodzin Pana Jezusa. Przeżyjmy te dni tak, aby to oczekiwanie spełniło się zwłaszcza w naszych sercach.

Papież wyjaśnia, co to znaczy być pielgrzymi nadziei i budowniczymi pokoju, stwierdzając, iż „bycie pielgrzymem oznacza więc wyruszanie na nowo każdego dnia”. Mamy w tej drodze „odkryć miłość Boga a jednocześnie odkryć siebie, poprzez podróż wewnętrzną, ale zawsze pobudzaną wielością relacji. Jesteśmy zatem pielgrzymami, ponieważ jesteśmy powołani: powołani, by kochać Boga i kochać siebie nawzajem” – wskazuje. Zaznacza, iż celem każdego powołania jest stawanie się mężczyznami i kobietami nadziei. Oznacza to budowanie swojego życia „na skale zmartwychwstania Chrystusa, wiedząc, że każde nasze przedsięwzięcie, w powołaniu, które przyjęliśmy i realizujemy, nie pada w próżnię… relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi i siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie. Niech nikt nie czuje się wykluczony z tego powołania!” – zachęca Ojciec Święty.

Galeria

Jest wiele pomocy na ten rok. Na naszej stronie też o tym możemy przeczytać

Pielgrzymi nadziei

Papież ogłasza Rok Jubileuszowy

Podsumowujące spotkanie Kręgu Biblijnego – Cykl z Listami św. Pawła – 28.11.2024

Ostatnie w tym roku kalendarzowym, ale też ostatnie w tym roku liturgicznym, spotkanie Kręgu Biblijnego za nami. Czy można jakoś stwierdzić czy to, co robimy ma sens? Jakie kryterium byłoby tu odpowiednie? Kiedy w coś się angażujemy musimy zdawać sobie sprawę, że dla nas będzie to miało swoją wagę. I będzie – czy chcemy, czy nie chcemy – miało wpływ na innych. Nie inaczej jest z dziełem, jakim jest Krąg Biblijny – jedna z form budowania osobistych i wspólnotowych relacji z Bogiem.

Po raz drugi wprowadziliśmy do naszych cykli spotkań swoisty rodzaj podsumowania. I, jak pokazało doświadczenie poprzedniego roku, sprawdziło się to rewelacyjnie. Kilkanaście osób poświęciło czas nie tylko na ponowne przeczytanie Listu, ale też wspierało się modlitwą, aby przygotować i przedstawić na forum swoje przemyślenia. Jakże często bardzo osobiste. A to nie jest łatwe. Dziękujmy najpierw Panu Bogu za dotykanie nas Duchem Świętym. Bez Niego nic by nie wychodziło z naszych chęci. Co zyskaliśmy po tym roku? Jeśli uda się opracować poszczególne podsumowania, które zostały nagrane, to będziemy mogli wszyscy się tym ubogacić. Bo Słowo Boga jest niezgłębionym oceanem bogactwa. W każdej formie. I zapewniającym zaspokojenie wszelkich potrzeb.

Kim są ci, którzy decydują się przychodzić na spotkania? Widzimy zdjęcia w Galerii. Możemy przeczytać na naszej stronie internetowej relacje po każdym spotkaniu. Osoby mniej lub bardziej znane w lokalnej społeczności. Czy jesteśmy jakąś elitą? Jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy żyją jak każdy inny. Mamy swoje smutki i radości. Ale mamy coś jeszcze – poszukujemy (mniej lub bardziej świadomie) łączności z Bogiem. I nie ma znaczenia, czy ktoś z nas chodzi na spotkania „od zawsze”, czy jest dopiero u początku tej drogi – każdy może zabierać głos lub milczeć, śledzić teksty Pisma Świętego, lub tylko słuchać. Nikt nikogo nie osądza. Za to każdy witany jest normalnie – z radością. I nie jest ważne czy przychodzi na jedno (lub kilka) spotkanie, czy przychodzi jako stały uczestnik.

Drogi parafianinie i droga parafianko, którzy jeszcze nie trafiliście do nas, jeśli jest w tobie tęsknota za bliższą relacją z Jezusem – to jest to miejsce, gdzie tej jedności z Nim możesz doświadczyć. A jeśli chodzisz ma spotkania – to nie przestawaj. Ale też pamiętaj, że Bóg może powołał cię do tego – a może do innego zaangażowania. Gdzie znajdziesz odpowiedź? Zapewne Bóg może do ciebie mówić w dowolny sposób. Ale na pewno mówi przez karty Pisma Świętego. Tam jest żywy Jezus. On jest Słowem Życia.

Jezus w Ewangelii Mt 11, 28 mówi: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.

Kolejny cykl spotkań w przyszłym roku. Tylko od ciebie zależy, czy włączysz się w spotkania Kręgu Biblijnego. One są zupełnie otwarte dla każdego. Nie wymagają wpisowego, systematyczności, zobowiązań. Wymagają tylko jednego – chcenia. Życzę nam wszystkim takiego chcenia, abyśmy mieli trudności w zmieszczeniu się w salce parafialnej.

Galeria

Poniżej w formie tekstowej jedna z dzisiejszych wypowiedzi:

Refleksje ze spotkań Kręgu Biblijnego. Uczestniczę we wspólnocie Kościoła wg listów św. Pawła Apostoła.

Na spotkaniach towarzyszyły mi zakładki z obrazami Caravaggio i El Greco. Na pierwszej młody Szaweł leży porażony światłością z nieba, ślepnie i słyszy głos Jezusa, druga przedstawiająca Pawła, już starca mającego rysy jakby wyostrzone przechodzące w smukły i dojrzały wygląd, typowe w malarstwie El Greco, o twarzy ukazującej człowieka świadomego swojej wiary, oczami przepełnionymi miłością i tęsknotą oraz ręką obejmującego pewnie księgę życia, Biblię.

Jak od człowieka dyszącego żądzą zabijania uczniów Pańskich Szaweł staje się Pawłem głoszącym Słowo Boże?

Jest tylko jedna słuszna odpowiedź. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, wybiera na Swoje narzędzie kogo chce, napełnia Duchem Świętym i uzdalnia do konkretnych zadań. Żeby nasza wiara stała się świadoma i dojrzała potrzebny jest proces przemian od ślepoty duchowej do odczuwania realnej Bożej obecności. Jak młode ciało człowieka pełne wigoru i siły zewnętrznej do ciała człowieka starszego, który ma świadomość, że siły młodości już przeminęły, ale za to jest bogaty w przeżycia duchowe, których doświadcza i które utwierdzają się w wierze. Młode wino potrzebuje nowych bukłaków, starym można się już delektować i nie ma potrzeby, żeby je przelewać i szukać odpowiednich naczyń. Czujemy w ustach jego smak. Tylko pozostaje pytanie czy nasze wnętrze jest odpowiednio przygotowane na przyjęcie Bożego napoju?

Każde spotkanie, w trakcie którego pochylaliśmy się nad listami św. Pawła było dla mnie wielkim poruszeniem. Odkrywałam na nowo Mądrość Bożą w trosce o głębsze zrozumienie czasów, w których przyszło nam żyć. Jakże aktualne jest to wszystko, o czym pisał Apostoł Narodów. Jesteśmy konkretnymi ich odbiorcami tu i teraz i nie możemy traktować tego przekazu historycznie, gdy powstawał i rodził się Kościół Chrystusowy. Uczestniczymy nieustannie w misji budowania wspólnoty, a jej przekaz odnajdujemy w realiach dnia codziennego. Mam takie poczucie, że rachunek sumienia, który robię, już nie pomieści tego, o czym napomina nas św. Paweł, bo ciągle uświadamiam sobie, jak jestem słaba i grzeszna, jak można być powierzchownym i nie odkrywać w sobie życia duchowego w jedności z Bogiem. Ciągle tego we mnie za mało i jest takie ubogie w treści i nie przekłada się na działanie. Całe życie jestem w drodze do poznania Zbawiciela świata.

Papież Franciszek ustanawiając 2025 rok jako Święty nazwał wszystkich Pielgrzymami Nadziei wskazując właściwy kierunek Bożej drogi. W tym przekazie widzę św. Pawła, który został zaprowadzony przez Ananiasza na ulicę Prostą. Chciejmy i my podążać tą główną ulicą, a wszystkie zaplątane ścieżki wiary staną się proste.

Alicja Napora

 

PROGRAM DUSZPASTERSKI NA LATA 2024/2025 – Pielgrzymi Nadziei

KOMISJA DUSZPASTERSTWA KEP

PROGRAM DUSZPASTERSKI NA LATA 2024/2025 – Pielgrzymi Nadziei

1 grudnia 2024 roku w Kościele w Polsce rozpoczyna się nowy rok duszpasterski pod hasłem „Pielgrzymi Nadziei”.
W Roku Jubileuszowym zapraszamy Państwa do wyjątkowej pielgrzymki. Przez pierwsze miesiące roku towarzyszyć nam będą „Pielgrzymi Nadziei” Nowego Testamentu, święci naszych czasów. Kolejne miesiące będą konkretnymi podpowiedziami jak wyruszyć w drogę i samemu stać się „pielgrzymem nadziei” we współczesnym świecie.
Zapraszamy do wspólnego pielgrzymowania.

Proszę „kliknąć” w wybrany temat.

I.    W drodze do Betlejem (grudzień)

  1. Pielgrzymi nadziei – przygoda życia
  2. Zgoda na nieoczekiwane – Zwiastowanie
  3. Zaufanie pomimo – Św. Józef
  4. Miało być inaczej – Betlejem
  5. Bóg prowadzi – u żłóbka Pana

II.    Pielgrzymi Galilei (styczeń)

  1. Pan zaprasza – św. Piotr
  2. Pan uzdrawia – kobieta cierpiąca na krwotok
  3. Pan szuka – zagubiona owca
  4. Pan karmi – obfitość chleba

III.    W drodze do pustego grobu (luty)

  1. W drodze na krzyż – Szymon Cyrenejczyk
  2. Przebaczenie – Piotr zapłakał
  3. Pobudka! Pora wstać – kobiety u grobu
  4. Czas na odnowę – w drodze do Emaus

IV.    Nadzieja pomimo prześladowań (marzec)

  1. Idźcie niosąc nadzieję – Wniebowstąpienie
  2. Nadzieja na nowe jutro – Zesłanie Ducha Świętego
  3. Jedność pomimo prześladowań – „łamanie chleba”
  4. Wrażliwość na drugiego – dzielenie się dobrami materialnymi
  5. Entuzjazm wiary – Św. Paweł

V.    Święci pielgrzymi nadziei (kwiecień)

  1. Cyfrowa droga ku świętości – bł. Carlo Acutis
  2. Piękna, elegancka żona i matka – św. Joanna Beretta Molla
  3. Mocni nadzieją – bł. rodzina Ulmów
  4. Plan na świętość – bł. Luigi i Maria Beltrame Quattrocchi

VI.    Wyruszam w drogę (maj)

  1. Radość przebaczenia grzechów
  2. Kamienie czy piasek?
  3. Nadzieja, ale na co?
  4. Pan jest ze mną, więc idę!

VII.    Tożsamość pielgrzyma (czerwiec)

  1. Głębia wiary – moja relacja z Bogiem
  2. Bóg wie co robi – moja nadzieja
  3. Nie jesteś sam – miłość
  4. Piękno świata – drogą poznania Boga
  5. Moc w słabości się doskonali

VIII.    Niezbędnik pielgrzyma (lipiec)

  1. Kroczę z Bogiem – modlitwa
  2. Bóg mówi do mnie – Pismo Święte
  3. Bóg mnie podnosi – pokuta i pojednanie
  4. Bóg daje mi siebie – Eucharystia

IX.    Szczęśliwi w drodze (sierpień)

  1. Zdejmij sandały, bo to ziemia święta
  2. Szczęśliwi cisi i ubodzy w duchu
  3. Szczęśliwi smutni i miłujący pokój
  4. Szczęśliwi łaknący sprawiedliwości i prześladowani dla niej
  5. Szczęśliwi miłosierni i czystego serca

X.    Troska o współtowarzyszy drogi (wrzesień)

  1. Spotkać głodnego i spragnionego
  2. Spotkać podróżnego
  3. Spotkać nagiego i uwięzionego
  4. Spotkać chorego i cierpiącego

XI.    Apteczka duchowa (październik)

  1. Spotkać wątpiącego
  2. Spotkać grzesznego i potrzebującego pouczenia
  3. Spotkać strapionego
  4. Przebaczać urazy i modlić się za braci

XII.    Spełnienie nadziei – u celu podróży (listopad)

  1. Radość spotkania z Miłością
  2. Aby piekło było puste
  3. Końcowe oczyszczenie
  4. Dotarłeś do celu

https://rodzina.katowicka.pl/program-duszpasterski-dla-rodzin

Pielgrzymi nadziei – nowy program duszpasterski 2024/2025

Program duszpasterski skierowany jest do całego Kościoła w Polsce i w tym roku będziemy go przeżywać w jedności z Kościołem powszechnym obchodzącym Jubileusz Zwyczajny Roku 2025 – wybrzmiało podczas konferencji prasowej z prezentacją programu duszpasterskiego Kościoła katolickiego w Polsce na rok 2024/2025, która odbyła się w Sekretariacie KEP 13 listopada br.

Bp Andrzej Czaja, biskup opolski i przewodniczący Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski, zwrócił uwagę, że Komisja Duszpasterstwa KEP przygotowała program duszpasterski podejmujący papieski zamysł i projekt Roku Świętego 2025. „Nasz program nosi ten sam tytuł, co hasło Roku Jubileuszowego: +Pielgrzymi nadziei+” – podkreślił.

„Poprzez hasło Roku Jubileuszowego papież Franciszek przypomina, kim jesteśmy i do czego jesteśmy wezwani, czyli przypomina naszą tożsamość i misję” – zaznaczył bp Czaja. Dodał, że Ojciec Święty kreśli rys naszej tożsamości: „Jesteśmy w drodze, podążamy za Chrystusem, do Domu Ojca, prowadzeni przez Ducha Świętego”.

Ordynariusz opolski przyznał, że Bóg rodzi nas do niezawodnej nadziei w sakramencie chrztu św. „Nadzieja chrześcijańska to nie tani optymizm, ale to pewność zakorzeniona w miłości i wierze, że Bóg nigdy nie zostawia nas samych i że dotrzymuje obietnicy” – zauważył. Dodał, że nadzieja chrześcijańska nie uwodzi i nie ustępuje w obliczu trudności, gdyż opiera się na wierze i karmi miłością.

„Nadzieja chrześcijańska wpisana jest w naszą tożsamość, a tym, co tworzy tę nadzieję, jest nasza wiara” – podkreślił. „W sytuacji, kiedy brakuje tej nadziei, Papież określa naszą misję. Papież mówi, byśmy byli znakami nadziei przez proste gesty miłości, byśmy w tym świecie podjęli wysiłek odbudowania klimatu nadziei” – mówił bp Czaja. „Mamy odbudować w sobie nadzieję i iść z nią do świata” – ocenił.

Bp Waldemar Musioł, biskup pomocniczy diecezji opolskiej i sekretarz Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski, przyznał, że adresatem programu duszpasterskiego jest Kościół w Polsce, a więc wszyscy wierni świeccy i osoby duchowne. Dodał, że w tym roku będziemy go przeżywać w jedności z Kościołem powszechnym przeżywającym Jubileusz Zwyczajny Roku 2025.

Bp Musioł podkreślił, że są dwa cele programu duszpasterskiego. „Pierwszy dotyczy budzenia nadziei ze zwracaniem uwagi na źródło prawdziwej nadziei, którą jest Chrystus. Drugi to bycie przez wszystkich ochrzczonych znakiem nadziei dla świata” – zaznaczył.

Biskup pomocniczy opolski zwrócił uwagę, że do zagospodarowania mamy wszystkie przestrzenie modlitwy, zarówno tej indywidualnej jak i wspólnotowej, a także adorację, głoszenie słowa Bożego i branie go na warsztat katechezy szkolnej i biblijnej oraz wspólnotowej.

„Drugi temat to przebaczenie, pokuta i wielorakie pojednanie” – wskazał bp Musioł. Wyjaśnił, że program duszpasterski kieruje tutaj uwagę na sakrament pokuty i pojednania. „Z Rokiem Jubileuszowym związany jest również temat odpustów, które Kościół będzie hojnie rozdziela” – dodał.

„Temat trzeci to temat pielgrzymowania do Rzymu na celebracje zaplanowane przez Papieża oraz do kościołów jubileuszowych, które będą ustanowione przez biskupów w kościołach lokalnych” – przyznał bp Musioł. Wyjaśnił, że cele pielgrzymowania to: modlitewny, poznawczy, ekspiacyjny, a także budowanie wspólnoty z innymi wiernymi oraz budzenie ducha misyjnego i wrażliwości na potrzeby ubogich.

„Temat czwarty to braterstwo” – przyznał bp Musioł – „który odpowiada na sugestię papieża Franciszka z bulli Spes non confundit, byśmy byli znakami budzącymi nadzieję”.

Dr Ewa Porada, redaktor materiałów dla rodzin, przedstawiła sposób, w jaki materiały ukazują, co to znaczy być pielgrzymem nadziei. „Pierwsze miesiące programu są zaproszeniem do tego, by się przyjrzeć, jak można być pielgrzymem nadziei na wzór postaci biblijnych. Zaczynamy od Nowego Testamentu, Maryi i Józefa, następnie przechodzimy do Apostołów” – wyjaśniła.

Dodała, że jest też miesiąc poświęcony współczesnym świętym, m.in. Rodzinie Ulmów czy Carlowi Acutisowi. Od maja zaś materiały zachęcają rodziny do tego, by też chciały być pielgrzymami nadziei we współczesnym świecie i we współczesnym Kościele.

Dr Porada zaznaczyła, że kolejne miesiące ukażą, w co się zaopatrzyć na pielgrzymkę: modlitwę, sakramenty. Kolejne miesiące ukażą pielgrzyma w praktyce, czyli jako człowieka żyjącego błogosławieństwami. Następnie materiały wskażą uczynki miłosierdzia względem duszy i ciała, czyli jak idąc przez świat można być człowiekiem wrażliwym na potrzeby drugiego człowieka. Ostatni miesiąc, listopad, poświęcony jest Niebu.

Materiały dla rodzin przygotowane są na każdą niedzielę.

Ks. dr Krzysztof Kwiatkowski, proboszcz archikatedry lubelskiej, sekretarz ds. organizacji Roku Świętego, przedstawił pokrótce historię jubileuszy.

Podkreślił, że cel Roku Jubileuszowego 2025 jest zbieżny z tym, co Kościół proponuje, a co papież Franciszek zawarł na początku Bulli Spes non confundit. „Niech to będzie dla wszystkich wydarzenie żywego i osobistego spotkania z Panem Jezusem, „bramą” zbawienia (por. J 10, 7.9); z Tym, którego Kościół ma misję głoszenia zawsze, wszędzie i wszystkim jako „naszą nadzieję” (1 Tm 1, 1)” – czytamy w Bulli.

„Rok Jubileuszowy to jest rok, który chcemy rozpatrywać przede wszystkim w wymiarze duchowym” – przyznał ks. Kwiatkowski.

Zaznaczył, że pierwszym symbolem Roku Jubileuszowego jest otwarcie Drzwi Świętych w Bazylice Świętego Piotra, później w rzymskim więzieniu Rebibbia, a następnie w trzech papieskich bazylikach.

Ks. Kwiatkowski zauważył, że znakiem Jubileuszu jest pielgrzymka, a także kult relikwii, w sposób szczególny relikwii św. Piotra i św. Pawła.

Zaznaczył, że w tym roku pielgrzymki przewidziane są dla różnych grup społecznych.

Ks. Kwiatkowski zwrócił uwagę, że na stronie internetowej Jubileuszu iubilauem2025.va znajduje się już około 35 wydarzeń jubileuszowych, na które można się zapisać.

BP KEP

SPES NON CONFUNDIT – BULLA PAPIEŻA FRANCISZKA OGŁASZAJĄCA JUBILEUSZ ZWYCZAJNY ROKU 2025

SPES NON CONFUNDIT

BULLA OGŁASZAJĄCA
JUBILEUSZ ZWYCZAJNY
ROKU 2025

FRANCISZEK
BISKUP RZYMU
SŁUGA SŁUG BOŻYCH
WSZYSTKIM, KTÓRZY PRZECZYTAJĄ TEN LIST
NIECH NADZIEJA NAPEŁNI SERCE

[Multimedia]

__________________________________________

1. „Spes non confundit”, „nadzieja zawieść nie może” (Rz 5, 5). W imię nadziei Paweł Apostoł napełnia odwagą chrześcijańską wspólnotę Rzymu. Nadzieja jest również głównym przesłaniem zbliżającego się Jubileuszu, który zgodnie ze starożytną tradycją papież ogłasza co dwadzieścia pięć lat. Myślę o wszystkich pielgrzymach nadziei, którzy przybędą do Rzymu, aby przeżyć Rok Święty, a także o tych, którzy nie mogąc dotrzeć do miasta Apostołów Piotra i Pawła, będą go obchodzić w Kościołach partykularnych. Niech to będzie dla wszystkich wydarzenie żywego i osobistego spotkania z Panem Jezusem, „bramą” zbawienia (por. J 10, 7.9); z Tym, którego Kościół ma misję głoszenia zawsze, wszędzie i wszystkim jako „naszą nadzieję” (1 Tm 1, 1).

Wszyscy mają nadzieję. Nadzieja jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wie, co przyniesie ze sobą jutro. Nieprzewidywalność przyszłości rodzi jednak niekiedy sprzeczne uczucia: od ufności do lęku, od pogody ducha do zniechęcenia, od pewności do zwątpienia. Często spotykamy osoby zniechęcone, które patrzą w przyszłość ze sceptycyzmem i pesymizmem, jakby nic nie mogło dać im szczęścia. Oby Jubileusz był dla wszystkich okazją do ożywienia nadziei. Słowo Boże pomaga nam znaleźć ku temu powody. Pozwólmy, aby poprowadziło nas słowo, które Apostoł Paweł napisał właśnie do chrześcijan Rzymu.

Słowo nadziei

2. „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia dzięki wierze, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa; dzięki Niemu uzyskaliśmy na podstawie wiary dostęp do tej łaski, w której trwamy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. (…) Nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 1-2.5). Św. Paweł proponuje tutaj wiele punktów do refleksji. Wiemy, że List do Rzymian stanowi decydujący krok w jego działalności ewangelizacyjnej. Do tej pory prowadził ją we wschodniej części Imperium, a teraz czeka na niego Rzym ze wszystkim, co reprezentuje w oczach świata: wielkie wyzwanie, któremu należy stawić czoła w imię głoszenia Ewangelii, które nie może mieć przeszkód ani granic. Kościół w Rzymie nie został założony przez Pawła, a on odczuwa gorące pragnienie, by wkrótce do niego dotrzeć, żeby nieść wszystkim Ewangelię Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, jako przepowiadanie nadziei, która wypełnia obietnice, wprowadza do chwały i, opierając się na miłości, nie zawodzi.

3. Nadzieja rodzi się w istocie z miłości i opiera się na miłości, która wypływa z Serca Jezusa przebitego na krzyżu: „Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie” (Rz 5, 10). A Jego życie objawia się w naszym życiu wiary, które zaczyna się od chrztu, rozwija się w uległości wobec łaski Bożej, i dlatego jest ożywiane nadzieją, która, dzięki działaniu Ducha Świętego, jest stale odnawiana i niewzruszona.

To właśnie Duch Święty, swoją nieustanną obecnością na drodze Kościoła, promieniuje w wierzących światłem nadziei: podtrzymuje ją jak pochodnię, która nigdy nie gaśnie, aby wspierać i ożywiać nasze życie. Istotnie, nadzieja chrześcijańska nie zwodzi ani nie rozczarowuje, ponieważ opiera się na pewności, że nic i nikt nigdy nie będzie w stanie oddzielić nas od Bożej miłości: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? […] Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co [jest] wysoko, ani co głęboko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” ( Rz 8, 35.37-39). Dlatego nadzieja ta nie ustępuje w obliczu trudności: opiera się na wierze i karmi się miłością, a tym samym pozwala iść naprzód w życiu. Św. Augustyn pisze na ten temat: „Nie można żyć w jakimkolwiek stanie bez tych trzech uczuć duszy: wierzenia, ufania i kochania” [1].

4. Św. Paweł jest wielkim realistą. Wie, że życie składa się z radości i smutków, że miłość jest poddawana próbie, gdy wzrastają trudności, a nadzieja wydaje się załamywać w obliczu cierpienia. Mimo to pisze: „Chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana zaś cnota – nadzieję” (Rz 5, 3-4). Dla Apostoła, ucisk i cierpienie są typowymi warunkami tych, którzy głoszą Ewangelię w kontekście niezrozumienia i prześladowań (por. 2 Kor 6, 3-10). Ale w takich sytuacjach, przez ciemność przebija się światło: odkrywamy, jak ewangelizacja podtrzymywana jest przez moc płynącą z krzyża i zmartwychwstania Chrystusa. A to prowadzi do rozwoju cnoty ściśle związanej z nadzieją: cierpliwości. Nawykliśmy już, by chcieć wszystkiego i natychmiast, w świecie, w którym pośpiech stał się czymś stałym. Nie mamy już czasu na spotkania, a często nawet w rodzinach trudno jest być razem i spokojnie porozmawiać. Cierpliwość została wygnana przez pośpiech, wyrządzając ludziom wielką krzywdę. Niecierpliwość, nerwowość, czasem nieuzasadniona przemoc biorą górę, rodząc niezadowolenie i zamknięcie.

Ponadto, w dobie internetu, gdzie przestrzeń i czas są wypierane przez „tu i teraz”, cierpliwość nie jest czymś zawsze obecnym w naszym domu. Gdybyśmy nadal byli w stanie patrzeć z zadziwieniem na stworzenie, moglibyśmy zrozumieć, jak bardzo decydujące znaczenie ma cierpliwość. Trzeba czekać na zmianę pór roku z ich owocami; obserwować życie zwierząt i cykle ich rozwoju; mieć proste oczy św. Franciszka, który w swojej Pieśni słonecznej, napisanej dokładnie 800 lat temu, postrzegał stworzenie jako jedną wielką rodzinę i nazywał słońce „bratem”, a księżyc „siostrą” [2]. Odkrycie cierpliwości na nowo jest bardzo dobre dla nas samych i dla innych. Św. Paweł często odwołuje się do cierpliwości, aby podkreślić znaczenie wytrwałości i zaufania do tego, co Bóg nam obiecał, ale przede wszystkim świadczy o tym, że Bóg jest cierpliwy wobec nas, On jest „Bogiem, który daje cierpliwość i pociechę” ( Rz 15, 5). Cierpliwość, będąca również owocem Ducha Świętego, podtrzymuje nadzieję i umacnia ją jako cnotę i sposób życia. Dlatego uczmy się często prosić o łaskę cierpliwości, która jest córką nadziei i jednocześnie ją wspiera.

Droga nadziei

5. Z tego przeplatania się nadziei i cierpliwości jasno wynika, że życie chrześcijańskie jest drogą, która potrzebuje również chwil mocnych, aby posilać i wzmacniać nadzieję, niezastąpioną towarzyszkę, która pozwala dostrzec cel: spotkanie z Panem Jezusem. Lubię myśleć, że droga łaski, ożywiona duchowością ludową, poprzedziła ogłoszenie pierwszego Jubileuszu w 1300 r. Nie możemy bowiem zapomnieć o różnych formach, poprzez które łaska przebaczenia została obficie wylana na święty wierny Lud Boży. Przypomnijmy na przykład wielkie „przebaczenie”, którego św. Celestyn V udzielił tym, którzy udali się do Bazyliki Santa Maria di Collemaggio w L’Aquila, w dniach 28 i 29 sierpnia 1294 r., sześć lat przed ustanowieniem Roku Świętego przez papieża Bonifacego VIII. Kościół doświadczał już zatem jubileuszowej łaski miłosierdzia. Jeszcze wcześniej, w 1216 r., papież Honoriusz III przyjął prośbę św. Franciszka o odpust dla tych, którzy odwiedzą Porcjunkulę w pierwszych dwóch dniach sierpnia. To samo można powiedzieć o pielgrzymce do Santiago de Compostela: w rzeczywistości papież Kalikst II w 1122 r. zezwolił na obchodzenie jubileuszu w tym sanktuarium za każdym razem, gdy święto Apostoła Jakuba przypadało w niedzielę. Dobrze, że ten „rozpowszechniony” sposób obchodów jubileuszowych jest kontynuowany, aby moc Bożego przebaczenia wspierała i towarzyszyła drodze wspólnot i osób.

To nie przypadek, że pielgrzymowanie wyraża fundamentalny element każdego wydarzenia jubileuszowego. Wyruszanie w drogę jest typowe dla tych, którzy poszukują sensu życia. Piesze pielgrzymowanie bardzo sprzyja odkrywaniu na nowo wartości milczenia, wysiłku i tego, co istotne. Również w nadchodzącym roku pielgrzymi nadziei nie omieszkają przemierzyć dróg starożytnych i współczesnych, aby intensywnie przeżyć doświadczenie jubileuszowe. W samym Rzymie, oprócz tradycyjnych szlaków w katakumbach i Siedmiu Kościołach, pojawią się także szlaki wiary. Przechodzenie z jednego kraju do drugiego, jakby granice zostały pokonane, przechodzenie z jednego miasta do drugiego w kontemplacji stworzenia i dzieł sztuki, pozwoli docenić różne doświadczenia i kultury, nosić w sobie piękno, które zharmonizowane z modlitwą, prowadzi do dziękczynienia Bogu za cuda, których dokonał. Kościoły jubileuszowe, wzdłuż szlaków oraz w Wiecznym Mieście, będą mogły być oazami duchowości, w których można odświeżyć drogę wiary i napić się ze źródeł nadziei, przede wszystkim przystępując do sakramentu pojednania, niezastąpionego punktu wyjścia dla prawdziwej drogi nawrócenia. W Kościołach partykularnych należy zwrócić szczególną uwagę na przygotowanie kapłanów i wiernych do spowiedzi oraz na dostępność tego sakramentu w formie indywidualnej.

Podczas tej pielgrzymki chciałbym skierować szczególne zaproszenie do wiernych Kościołów Wschodnich, zwłaszcza tych, którzy są już w pełnej komunii z Następcą Piotra. Oni, którzy tak wiele wycierpieli, często aż do śmierci, za swoją wierność Chrystusowi i Kościołowi, muszą czuć się szczególnie mile widziani w tym Rzymie, który jest Matką także dla nich, i który przechowuje wiele pamiątek ich obecności. Kościół katolicki, który jest ubogacony ich starożytnymi liturgiami, teologią i duchowością Ojców, mnichów i teologów, pragnie symbolicznie wyrazić gościnność dla nich i ich prawosławnych braci i sióstr, w czasie, gdy już doświadczają pielgrzymki Drogi Krzyżowej, przez którą często są zmuszeni do opuszczenia swoich ojczyzn, swoich świętych ziem, z których przemoc i niestabilność wypędzają ich do krajów bezpieczniejszych. Dla nich doświadczenie bycia miłowanymi przez Kościół, który ich nie opuści, ale pójdzie za nimi, dokądkolwiek się udadzą, czyni znak Jubileuszu jeszcze mocniejszym.

6. Rok Święty 2025 nawiązuje do wcześniejszych wydarzeń łaski. W ostatnim zwyczajnym Jubileuszu przekroczono próg dwutysięcznej rocznicy narodzin Jezusa Chrystusa. Następnie, 13 marca 2015 roku ogłosiłem Jubileusz nadzwyczajny, którego celem było ukazanie i umożliwienie ludziom spotkania z „Obliczem Miłosierdzia” Boga [3], centralnym przepowiadaniem Ewangelii dla każdego człowieka w każdej epoce. Teraz nadszedł czas nowego Jubileuszu, w którym Drzwi Święte zostaną ponownie otwarte, aby dać żywe doświadczenie Bożej miłości, która wzbudza w sercu pewną nadzieję zbawienia w Chrystusie. Jednocześnie ten Rok Święty skieruje nas ku kolejnej fundamentalnej rocznicy dla wszystkich chrześcijan: w 2033 r. obchodzone będzie bowiem dwa tysiące lat Odkupienia dokonanego przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa. Przed nami zatem droga naznaczona wielkimi etapami, w której łaska Boża poprzedza i towarzyszy ludziom gorliwie kroczącym w wierze, czynnym w miłości i wytrwałym w nadziei (por . 1 Tes 1, 3).

Wspierany tak długą tradycją i mając pewność, że ten Rok Jubileuszowy będzie dla całego Kościoła intensywnym doświadczeniem łaski i nadziei, zarządzam, aby Drzwi Święte Bazyliki Świętego Piotra w Watykanie zostały otwarte 24 grudnia bieżącego roku, rozpoczynając w ten sposób Jubileusz Zwyczajny. W niedzielę, 29 grudnia 2024 r., otworzę Drzwi Święte mojej katedry Świętego Jana na Lateranie, która 9 listopada tego roku będzie obchodzić 1700. rocznicę poświęcenia. Następnie, 1 stycznia 2025 r., w uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi zostaną otwarte Drzwi Święte papieskiej Bazyliki Matki Bożej Większej. Na koniec, w niedzielę 5 stycznia, zostaną otwarte Drzwi Święte papieskiej Bazyliki Świętego Pawła za Murami. Te trzy ostatnie Drzwi Święte zostaną zamknięte przed niedzielą 28 grudnia tego samego roku.

Postanawiam również, że w niedzielę 29 grudnia 2024 r., we wszystkich katedrach i konkatedrach, biskupi diecezjalni będą sprawować Eucharystię jako uroczyste otwarcie Roku Jubileuszowego, zgodnie z Rytuałem, który zostanie przygotowany na tę okazję. Podczas celebracji w kościele konkatedralnym, biskupa może zastąpić jeden z jego specjalnie wyznaczonych delegatów. Niech pielgrzymka z kościoła wybranego na collectio [tj. zgromadzenie], do katedry, będzie znakiem drogi nadziei, która oświecona Słowem Bożym jednoczy wierzących. Niech podczas tej pielgrzymki odczytywane będą niektóre fragmenty niniejszego Dokumentu i niech będzie ogłoszony ludowi Odpust Jubileuszowy, który będzie można uzyskać w Kościołach partykularnych, zgodnie z przepisami zawartymi w tym samym Rytuale obchodów Jubileuszu. Podczas Roku Świętego, który w Kościołach partykularnych zakończy się w niedzielę 28 grudnia 2025 r., należy zatroszczyć się o to, aby Lud Boży mógł przyjąć z pełnym udziałem zarówno głoszenie nadziei łaski Bożej, jak i znaki potwierdzające jej skuteczność.

Jubileusz Zwyczajny zakończy się zamknięciem Drzwi Świętych Papieskiej Bazyliki Świętego Piotra w Watykanie, 6 stycznia 2026 r., w uroczystość Objawienia Pańskiego. Oby światło chrześcijańskiej nadziei dotarło do każdego człowieka, jako orędzie Bożej miłości skierowane do wszystkich! Niech Kościół będzie wiernym świadkiem tego orędzia na całym świecie!

Znaki nadziei

7. Oprócz czerpania nadziei z łaski Bożej, jesteśmy wezwani do odkrywania jej także w znakach czasu, które daje nam Pan. Jak stwierdza Sobór Watykański II, „Kościół zawsze jest zobowiązany do badania znaków czasu i ich interpretowania w świetle Ewangelii, tak aby w sposób dostoswany do każdego pokolenia mógł odpowiedzieć na odwieczne pytania ludzi o sens życia doczesnego i przyszłego oraz o ich wzajemną relację” [4]. Konieczne jest zatem zwrócenie uwagi na wiele dobra obecnego w świecie, aby nie ulec pokusie przekonania o byciu pokonanym przez zło i przemoc. Jednak znaki czasu, które zawierają tęsknotę ludzkiego serca, potrzebującego zbawczej obecności Boga, domagają się, by zostały przekształcone w znaki nadziei.

8. Niech pierwszy znak nadziei przełoży się na pokój dla świata, który po raz kolejny pogrąża się w tragedii wojny. Ludzkość niepomna na dramaty przeszłości, poddawana jest nowej i trudnej próbie, w której wiele ludów jest uciskanych przez brutalność przemocy. Czego jeszcze brakuje tym narodom, czego by jeszcze nie doznały? Jak to możliwe, że ich rozpaczliwe wołanie o pomoc nie pobudza przywódców narodów do zakończenia zbyt wielu regionalnych konfliktów, mimo świadomości konsekwencji, które mogą z nich wyniknąć na poziomie globalnym? Czy to zbyt wiele, by marzyć, aby broń umilkła i przestała przynosić zniszczenie i śmierć? Jubileusz przypomina nam, że ci, którzy stają się „wprowadzającymi pokój”, mogą być „nazwani dziećmi Bożymi” (Mt 5, 9). Potrzeba pokoju stanowi wyzwanie dla wszystkich i wymaga realizacji konkretnych projektów. Niech nie zabraknie zaangażowania dyplomacji w odważne i twórcze budowanie przestrzeni negocjacji, zmierzających do trwałego pokoju.

9. Spoglądanie w przyszłość z nadzieją oznacza również posiadanie wizji życia, pełnej entuzjazmu, którą trzeba przekazywać. Niestety, musimy ze smutkiem zauważyć, że w wielu sytuacjach, takiej perspektywy brakuje. Pierwszą konsekwencją jest utrata pragnienia przekazywania życia. Ze względu na szalone tempo życia, obawy o przyszłość, brak gwarancji zatrudnienia i odpowiedniej ochrony socjalnej oraz modele społeczne, w których program dyktuje pogoń za zyskiem, a nie pielęgnowanie relacji, w wielu krajach jesteśmy świadkami niepokojącego spadku wskaźnika urodzeń. Z drugiej strony, w innych kontekstach, „obwinianie wzrostu demograficznego, a nie skrajnego i selektywnego konsumpcjonizmu, jest sposobem na uniknięcie stawienia czoła problemom” [5].

Otwartość na życie z odpowiedzialnym macierzyństwem i ojcostwem, jest projektem, który Stwórca wpisał w serca i ciała mężczyzn i kobiet, jest misją, którą Pan powierza małżonkom oraz ich miłości. Jest sprawą pilną, aby oprócz pracy legislacyjnej państw, nie zabrakło niepodważalnego wsparcia wspólnot wierzących i całej wspólnoty obywatelskiej we wszystkich jej elementach, ponieważ pragnienie młodych ludzi rodzenia nowych synów i córek, jako owoc płodności ich miłości, daje przyszłość każdemu społeczeństwu i jest kwestią nadziei: zależy od nadziei i rodzi nadzieję.

Wspólnota chrześcijańska nie może zatem ustępować nikomu miejsca we wspieraniu potrzeby społecznego przymierza na rzecz nadziei, które byłoby inkluzywne, a nie ideologiczne, i niech działa na rzecz przyszłości naznaczonej uśmiechem wielu chłopców i dziewczynek, którzy przychodzą, by wypełnić nazbyt wiele pustych kołysek w wielu częściach świata. Ale wszyscy, w rzeczywistości, potrzebują odzyskać radość życia, ponieważ istota ludzka, stworzona na obraz i podobieństwo Boga (por. Rdz 1, 26), nie może zadowolić się przetrwaniem lub wegetacją, dostosowaniem się do teraźniejszości, pozwalając zadowolić się jedynie rzeczywistością materialną. To zamyka w indywidualizmie i niszczy nadzieję, rodząc smutek, który zagnieżdża się w sercu, czyniąc ludzi zgorzkniałymi i niecierpliwymi.

10. W Roku Jubileuszowym będziemy wezwani do bycia namacalnymi znakami nadziei dla wielu braci i sióstr żyjących w trudnych warunkach. Myślę o więźniach, którzy pozbawieni wolności doświadczają każdego dnia, oprócz surowości osadzenia, pustki emocjonalnej, nałożonych ograniczeń i, w wielu przypadkach, braku szacunku. Proponuję rządom, aby w Roku Jubileuszowym podjęły inicjatywy przywracające nadzieję; formy amnestii lub umorzenia wyroków, które mają pomóc ludziom odzyskać wiarę w siebie i w społeczeństwo; procesy reintegracji osadzonych ze wspólnotą, którym odpowiadałyby konkretne zobowiązania więźniów do przestrzegania prawa.

Jest to starożytne wezwanie, które pochodzi ze Słowa Bożego i zachowuje całą swoją wartość mądrościową w przywoływaniu aktów łaski i wyzwolenia, pozwalające zacząć od nowa: „Będziecie święcić pięćdziesiąty rok, obwieścicie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców” ( Kpł 25, 10). To, co zostało ustanowione przez Prawo Mojżeszowe, zostało podjęte przez proroka Izajasza: „Posłał mnie Pan, abym głosił dobrą nowinę ubogim, bym opatrywał rany serc złamanych, żebym zapowiadał wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; abym obwieszczał rok łaski Pańskiej” ( Iz 61, 1-2). Są to słowa, które Jezus uczynił własnymi na początku swojej służby, ogłaszając w sobie wypełnienie „roku łaski Pańskiej” (por. Łk 4, 18-19). Niech w każdym zakątku ziemi, wierzący, zwłaszcza Pasterze, będą wyrazicielami tych próśb, tworząc jeden głos, który odważnie domaga się godnych warunków dla uwięzionych, poszanowania praw człowieka, a przede wszystkim zniesienia kary śmierci, środka nieprzystającego do wiary chrześcijańskiej i niszczącego wszelką nadzieję na przebaczenie i odnowę [6]. Aby ofiarować więźniom konkretny znak bliskości, sam pragnę otworzyć Drzwi Święte w więzieniu, aby były one dla nich symbolem zachęcającym do patrzenia w przyszłość z nadzieją i z odnowionym życiowym zaangażowaniem.

11. Niech znaki nadziei będą oferowane chorym, znajdującym się w domu, czy w szpitalu. Niech ich cierpienie znajdzie ulgę w bliskości osób, które ich odwiedzają i w czułości, jaką otrzymują. Dzieła miłosierdzia są również dziełami nadziei, które budzą w sercach uczucia wdzięczności. A wdzięczność niech dotrze do wszystkich pracowników służby zdrowia, którzy w nierzadko trudnych warunkach pełnią swoją misję, troskliwie opiekując się chorymi i słabymi.

Niech nie zabraknie inkluzywnej troski o tych, którzy znajdując się w szczególnie trudnych warunkach życia, doświadczają swej słabości, zwłaszcza jeśli cierpią z powodu chorób lub niepełnosprawności, które znacznie ograniczają osobistą autonomię. Troska o nich jest hymnem na cześć ludzkiej godności, pieśnią nadziei, która domaga się zgodnego chóru całego społeczeństwa.

12. Znaki nadziei są również potrzebne tym, którzy sami w sobie ją reprezentują: młodym. Niestety często widzą oni, jak rozpadają się ich marzenia. Nie możemy ich zawieść: na ich entuzjazmie opiera się przyszłość. Miło widzieć, jak wyzwalają z siebie energię, na przykład gdy zakasują rękawy i dobrowolnie angażują się w sytuacjach katastrof i trudności społecznych. Ale smutno widzieć młodych ludzi pozbawionych nadziei. Z drugiej strony, gdy przyszłość jest niepewna i niedostępna dla marzeń, gdy studia nie oferują dobrego startu, a brak pracy lub zatrudnienia wystarczająco stabilnego, grozi zniwelowaniem pragnień, dochodzi wtedy do nieuniknionego zagrożenia przeżywania teraźniejszości w melancholii i nudzie. Iluzja narkotyków, ryzyko wykroczeń i pogoń za tym, co krótkotrwałe, powodują w nich większy zamęt niż w innych, i ukrywają piękno i sens życia, powodując, iż wpadają w mroczne otchłanie, i popychają ich do czynów autodestrukcyjnych. Dlatego niech Jubileusz będzie dla Kościoła okazją do impulsu wobec nich: z odnowioną pasją zatroszczmy się o chłopców i dziewczęta, o studentów, narzeczonych, o młode pokolenia! Bliskość wobec młodych, którzy są radością oraz nadzieją Kościoła i świata!

13. Nie może zabraknąć znaków nadziei dla migrantów, którzy opuszczają swoją ziemię w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swoich rodzin. Niech ich oczekiwania nie będą niweczone przez uprzedzenia i zamknięcia. Przyjęciu, które otwiera szeroko ramiona dla każdego, zgodnie z jego godnością, powinna towarzyszyć odpowiedzialność, aby nikomu nie odmawiano prawa do godnego życia. Niech liczni wygnańcy, uchodźcy i uciekinierzy, których spory międzynarodowe zmuszają do ucieczki, by uniknąć wojny, przemocy i dyskryminacji, mają zapewnione bezpieczeństwo oraz dostęp do pracy i edukacji, będących niezbędnymi narzędziami do ich integracji w nowym kontekście społecznym.

Niech wspólnota chrześcijańska będzie zawsze gotowa bronić praw najsłabszych. Niech z wielkodusznością otwiera szeroko drzwi gościnności, aby nikomu nigdy nie zabrakło nadziei na lepszą przyszłość. Niech rozbrzmiewa w naszych sercach słowo Pana, który w wielkiej przypowieści o sądzie ostatecznym powiedział: „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie”, ponieważ „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 35.40).

14. Na znaki nadziei zasługują osoby starsze, które często doświadczają samotności i poczucia opuszczenia. Docenianie skarbu, jakim są, ich doświadczenia życiowego, mądrości, którą niosą i wkładu, jaki mogą wnieść, jest zobowiązaniem dla wspólnoty chrześcijańskiej i społeczeństwa obywatelskiego, wezwanych do współpracy na rzecz przymierza między pokoleniami.

Szczególną myśl kieruję do dziadków i babć, którzy przekazują wiarę i mądrość życiową młodszym pokoleniom. Niech będą wspierani wdzięcznością dzieci oraz miłością wnuków, które znajdują w nich zakorzenienie, zrozumienie i otuchę.

15. Z całego serca błagam o nadzieję dla miliardów ubogich, którym często brakuje tego, co konieczne do życia. W obliczu coraz to nowych fal zubożenia istnieje ryzyko przyzwyczajenia się i rezygnacji. Nie możemy jednak odwracać wzroku od sytuacji tak bardzo dramatycznych, które występują obecnie wszędzie, a nie tylko w niektórych regionach świata. Każdego dnia spotykamy ludzi ubogich lub zubożałych, a niekiedy mogą to być nasi sąsiedzi. Często nie mają domu ani odpowiedniego pożywienia na co dzień. Doznają wykluczenia i obojętności wielu osób. To skandal, że w świecie obdarzonym ogromnymi zasobami, z których większość idzie na zbrojenia, ubodzy są „większością […], to miliardy ludzi. Wspomina się dziś o nich w międzynarodowych debatach politycznych i gospodarczych, ale najczęściej wydaje się, że ich problemy są poruszane jako dodatek, jako kwestia, którą się dodaje niemal z obowiązku lub w sposób marginalny, o ile nie są one postrzegane jako zwykły «negatywny efekt uboczny». W rzeczywistości, kiedy dochodzi do konkretnych działań, często pozostają na ostatnim miejscu” [7]. Nie zapominajmy: ubodzy są niemal zawsze ofiarami, a nie winnymi.

Apele o nadzieję

16. Podejmując starożytne słowa proroków, Jubileusz przypomina, że dobra ziemi nie są przeznaczone dla nielicznych uprzywilejowanych, lecz dla wszystkich. Trzeba, aby ci, którzy posiadają bogactwo, byli hojni, dostrzegając oblicze swoich braci i sióstr w potrzebie. Myślę w szczególności o tych, którym brakuje wody i żywności: głód jest skandaliczną plagą w ciele naszego człowieczeństwa i zachęca wszystkich do wstrząśnienia sumieniami. Ponawiam mój apel, aby „z pieniędzy, wykorzystywanych na broń i inne wydatki wojskowe, stworzyć Światowy Fundusz na rzecz ostatecznego wyeliminowania głodu i rozwoju krajów najuboższych, aby ich mieszkańcy nie uciekali się do przemocy lub rozwiązań podstępnych i nie byli zmuszani do opuszczania swoich krajów w poszukiwaniu bardziej godnego życia” [8].

W związku z Rokiem Jubileuszowym chciałbym skierować jeszcze jedną serdeczną zachętę: jest ona zaadresowana do najbogatszych narodów, aby uznały powagę tak wielu podjętych decyzji i zgodziły się umorzyć długi krajów, które nigdy nie będą mogły ich spłacić. Jest to nie tylko kwestia wielkoduszności, ale przede wszystkim sprawiedliwości, zaostrzonej dziś przez nową formę niesprawiedliwości, której staliśmy się świadomi: „Istnieje bowiem prawdziwy «dług ekologiczny», w szczególności między Północą a Południem, związany z mającym konsekwencje w dziedzinie ekologii brakiem równowagi handlowej oraz z nieproporcjonalnym wykorzystywaniem zasobów naturalnych, jakiego niektóre kraje dopuszczały się w przeszłości” [9]. Jak naucza Pismo Święte, ziemia należy do Boga, a my wszyscy mieszkamy na niej jako „przybysze i osadnicy” ( Kpł 25, 23). Jeśli naprawdę chcemy przygotować drogę pokoju na świecie, zaangażujmy się w usuwanie odległych przyczyn niesprawiedliwości, regulowanie niesprawiedliwych i niewypłacalnych długów oraz w zaspokajanie głodu.

17. Podczas nadchodzącego Jubileuszu przypadnie bardzo ważna rocznica dla wszystkich chrześcijan. Upłynie bowiem 1700 lat od obchodów pierwszego wielkiego soboru powszechnego, Soboru Nicejskiego. Warto pamiętać, że od czasów apostolskich pasterze wielokrotnie zbierali się na zgromadzeniach w celu rozpatrzenia kwestii doktrynalnych i dyscyplinarnych. W pierwszych wiekach wiary, synody mnożyły się zarówno na chrześcijańskim Wschodzie, jak i na Zachodzie, pokazując, jak ważne było zachowanie jedności Ludu Bożego i wierne głoszenie Ewangelii. Rok Jubileuszowy może być ważną okazją do ukonkretnienia tej formy synodalnej, którą wspólnota chrześcijańska postrzega dziś jako coraz bardziej konieczny wyraz, aby lepiej odpowiedzieć na pilną potrzebę ewangelizacji: wszyscy ochrzczeni, każdy z własnym charyzmatem i posługą, współodpowiedzialni, aby wielorakie znaki nadziei świadczyły o obecności Boga w świecie.

Sobór Nicejski miał za zadanie zachowanie jedności, poważnie zagrożonej przez zaprzeczenie pełnej boskości Jezusa Chrystusa i Jego współistotności z Ojcem. Uczestniczyło w nim około trzystu biskupów, którzy zebrali się w pałacu cesarskim zwołanym przez cesarza Konstantyna, w dniu 20 maja 325 r. Po różnych debatach, wszyscy oni, dzięki łasce Ducha Świętego, uznali Symbol Wiary, który do dziś wyznajemy w niedzielnej celebracji eucharystycznej. Ojcowie Soboru chcieli rozpocząć ten Symbol od użycia po raz pierwszy wyrażenia „Wierzymy” [10], aby zaświadczyć, że w tym „My” wszystkie Kościoły były w jedności, a wszyscy chrześcijanie wyznawali tę samą wiarę.

Sobór Nicejski jest kamieniem milowym w dziejach Kościoła. Jego rocznica zachęca chrześcijan do zjednoczenia się w uwielbieniu i dziękczynieniu Trójcy Świętej, a w szczególności Jezusowi Chrystusowi, Synowi Bożemu, „z substancji Ojca” [11], który objawił nam tę tajemnicę miłości. Ale Nicea stanowi również zaproszenie dla wszystkich Kościołów i Wspólnot kościelnych, aby podążały drogą ku widzialnej jedności, niestrudzenie poszukując odpowiednich form, które w pełni odpowiadałyby modlitwie Jezusa: „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś” ( J 17, 21).

Sobór Nicejski zajmował się również datowaniem Wielkanocy. W tym względzie, jeszcze do dziś istnieją różne stanowiska, które uniemożliwiają świętowanie wydarzenia założycielskiego wiary tego samego dnia. Dzięki opatrznościowym okolicznościom nastąpi to dokładnie w 2025 r. Niech będzie to wezwaniem dla wszystkich chrześcijan Wschodu i Zachodu do podjęcia zdecydowanego kroku w kierunku jedności wokół wspólnej daty Wielkanocy. Należy pamiętać, że wiele osób nie jest już świadomych diatryb z przeszłości i nie rozumie, jak mogą istnieć podziały w tym względzie. Wielu, o czym warto pamiętać, nie jest już świadomych tyrad z przeszłości i nie rozumie, jak w tym względzie mogą istnieć podziały.

Zakotwiczeni w nadziei

18. Nadzieja, wraz z wiarą i miłością, tworzy tryptyk „cnót teologalnych”, które wyrażają istotę życia chrześcijańskiego (por. 1 Kor 13, 13; 1 Tes 1, 3). W ich nierozerwalnym dynamizmie, nadzieja jest tą, która niejako nadaje orientację, wskazuje kierunek i cel chrześcijańskiej egzystencji. Dlatego Paweł Apostoł zachęca nas: „Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie – wytrwali!” (Rz 12, 12). Tak, musimy „być bogaci w nadzieję” (por. Rz 15, 13), aby w sposób wiarygodny i pociągający dawać świadectwo wiary i miłości, które nosimy w naszych sercach; aby wiara była radosna, miłość entuzjastyczna; aby każdy był w stanie podarować choćby tylko uśmiech, gest przyjaźni, braterskie spojrzenie, szczere wysłuchanie, bezinteresowną posługę, wiedząc, że w Duchu Jezusa może to stać się owocnym ziarnem nadziei dla tych, którzy je przyjmują. Ale jaki jest fundament naszej nadziei? Aby to zrozumieć, dobrze zastanowić się nad motywami naszej nadziei (por. 1 P 3,15).

19. „Wierzę w żywot wieczny” [12]. W ten sposób wyznajemy naszą wiarę, a chrześcijańska nadzieja znajduje w tych słowach fundamentalną podstawę. Jest ona bowiem „cnotą teologalną, dzięki której pragniemy jako naszego szczęścia […] życia wiecznego” [13]. Powszechny Sobór Watykański II stwierdza: „Jeżeli brakuje Bożego fundamentu i nadziei życia wiecznego, godność człowieka, jak to się często dzisiaj stwierdza, doznaje bardzo poważnego uszczerbku, a tajemnice życia i śmierci, winy i cierpienia pozostają bez rozwiązania, tak że ludzie nierzadko popadają w zwątpienie” [14]. My natomiast, na mocy nadziei, w której zostaliśmy zbawieni, patrząc na upływający czas, mamy pewność, że dzieje ludzkości i każdego z nas nie biegną w kierunku ślepego zaułku czy ciemnej otchłani, ale są ukierunkowane na spotkanie z Panem chwały. Żyjmy zatem w oczekiwaniu na Jego powrót i w nadziei życia wiecznego w Nim: to w tym duchu czynimy naszym poruszające wezwanie pierwszych chrześcijan, którym kończy się Pismo Święte: „Przyjdź, Panie Jezu!” ( Ap 22, 20).

20. Jezus, który umarł i zmartwychwstał, jest centrum naszej wiary. Św. Paweł, wyrażając tę treść w kilku słowach, używając tylko czterech czasowników przekazuje nam „rdzeń” naszej nadziei: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” ( 1 Kor 15, 3-5). Chrystus umarłzostał pogrzebanyzmartwychwstał, ukazał się. Dla nas przeszedł przez dramat śmierci. Miłość Ojca wskrzesiła Go w mocy Ducha, czyniąc z Jego człowieczeństwa pierwociny wieczności dla naszego zbawienia. Chrześcijańska nadzieja polega właśnie na tym: w obliczu śmierci, gdzie wszystko wydaje się kończyć, otrzymujemy pewność, że dzięki Chrystusowi, dzięki Jego łasce przekazanej nam w chrzcie, „życie […] zmienia się, ale się nie kończy” [15] na zawsze. W chrzcie bowiem, pogrzebani razem z Chrystusem, otrzymujemy w Nim zmartwychwstałym dar nowego życia, które burzy mur śmierci, czyniąc z niej przejście do wieczności.

I o ile w obliczu śmierci, bolesnej rozłąki, która zmusza nas do opuszczenia najdroższych nam osób, nie jest dozwolona jakakolwiek retoryka, to Jubileusz da nam możliwość odkrycia na nowo, z ogromną wdzięcznością, daru tego nowego życia otrzymanego w chrzcie, które jest w stanie przekształcić ten dramat. Ważne, aby w kontekście Jubileuszu zastanowić się, jak rozumiano tę tajemnicę od pierwszych wieków wiary. Na przykład, przez długi czas chrześcijanie budowali chrzcielnicę w kształcie ośmiokąta, i także dzisiaj możemy podziwiać wiele starożytnych baptysteriów, które zachowały ten kształt, jak w Rzymie u Świętego Jana na Lateranie. Wskazuje on, że w chrzcielnicy inaugurowany jest ósmy dzień, to znaczy dzień zmartwychwstania, dzień, który wykracza poza zwykły rytm, naznaczony upływem każdego tygodnia, otwierając w ten sposób cykl czasu na wymiar wieczności, na życie, które trwa wiecznie: jest to cel, do którego dążymy w naszej ziemskiej pielgrzymce (por. Rz 6, 22).

Najbardziej przekonujące świadectwo tej nadziei dają nam męczennicy, którzy niezachwiani w wierze w zmartwychwstałego Chrystusa, byli w stanie wyrzec się życia tu na ziemi, aby nie zdradzić swego Pana. Są oni obecni we wszystkich wiekach i są liczni, być może bardziej niż kiedykolwiek, w naszych czasach, jako wyznawcy życia, które nie zna końca. Musimy strzec ich świadectwa, aby nasza nadzieja była owocna.

Ci męczennicy, należący do różnych tradycji chrześcijańskich, są także ziarnami jedności, ponieważ wyrażają ekumenizm krwi. Dlatego moim gorącym życzeniem jest, aby podczas Jubileuszu nie zabrakło celebracji ekumenicznej, która umożliwi ukazanie bogactwa świadectwa tych męczenników.

21. Co zatem stanie się z nami po śmierci? Z Jezusem za tym progiem jest życie wieczne, które polega na pełnej komunii z Bogiem, na kontemplacji i uczestnictwie w Jego nieskończonej miłości. To, czym teraz żyjemy w nadziei, zobaczymy w rzeczywistości. Św. Augustyn pisał na ten temat: „Kiedy do Ciebie przywrę całą moją istotą, skończy się dla mnie wszelki ból i wszelki trud. Wtedy moje życie będzie naprawdę żywe, całe napełnione Tobą” [16]. Co zatem będzie charakteryzować taką pełnię komunii? Bycie szczęśliwym. Szczęście jest powołaniem istoty ludzkiej, celem, który dotyczy każdego.

Ale czym jest szczęście? Jakiego szczęścia oczekujemy i pragniemy? Nie przelotnej radości, ulotnej satysfakcji, która raz osiągnięta, domaga się coraz więcej, w spirali chciwości, w której ludzka dusza nigdy nie jest nasycona, lecz coraz bardziej pusta. Potrzebujemy szczęścia, które jest definitywnie spełnione w tym, co nas spełnia, to znaczy w miłości, abyśmy mogli powiedzieć, już teraz: Jestem kochany, a zatem istnieję; i będę istniał na zawsze w Miłości, która nie zawodzi i od której nic i nikt nigdy nie będzie w stanie mnie oddzielić. Przypomnijmy raz jeszcze słowa Apostoła: „Jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8, 38-39).

22. Inną rzeczywistością związaną z życiem wiecznym jest sąd Boży, zarówno na końcu naszego życia, jak i na końcu czasów. Sztuka często próbowała to przedstawić – pomyślmy o arcydziele Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej – przyjmując teologiczną koncepcję czasu i przekazując widzowi poczucie lęku. Jeśli słuszne jest przygotowanie się z wielką świadomością i powagą na moment, który podsumowuje życie, to jednocześnie musimy zawsze czynić to w wymiarze nadziei, cnoty teologalnej, która podtrzymuje życie i pozwala nam nie popaść w lęk. Sąd Boga, który jest miłością (por. 1 J 4, 8.16), nie może nie opierać się na miłości, zwłaszcza na tym, czy praktykowaliśmy ją wobec najbardziej potrzebujących, w których Chrystus, sam Sędzia, jest obecny (por. Mt 25, 31-46). Idzie zatem o osąd inny niż osąd ludzi i ziemskich sądów; należy go rozumieć jako relację prawdy z Bogiem-miłością i z samym sobą w niezgłębionej tajemnicy Bożego miłosierdzia. Pismo Święte stwierdza w tym względzie: „Nauczyłeś lud swój […], że sprawiedliwy powinien być dobrym dla ludzi. I wlałeś synom swym wielką nadzieję, że po występkach dajesz nawrócenie. […] byśmy oczekiwali miłosierdzia, gdy na nas sąd przyjdzie” ( Mdr 12, 19.22). Jak napisał Benedykt XVI, „W chwili Sądu Ostatecznego doświadczamy i przyjmujemy, że Jego miłość przewyższa całe zło świata i zło w nas. Ból miłości staje się naszym zbawieniem i naszą radością” [17].

Sąd dotyczy więc zbawienia, w które ufamy i które Jezus dla nas wyjednał przez swoją śmierć i zmartwychwstanie. Jego celem jest zatem otwarcie nas na ostateczne spotkanie z Nim. A ponieważ w tym kontekście nie można myśleć, że wyrządzone zło pozostałoby ukryte, musi ono zostać oczyszczone, aby umożliwić nam ostateczne przejście do Bożej miłości. Rozumiemy zatem potrzebę modlitwy za tych, którzy zakończyli swoją ziemską wędrówkę, solidarności w modlitewnym wstawiennictwie, które znajduje swoją skuteczność w komunii świętych, we wspólnej więzi, która jednoczy nas w Chrystusie, pierworodnym wobec każdego stworzenia. Tak więc odpust jubileuszowy, na mocy modlitwy, jest przeznaczony w szczególny sposób dla tych, którzy odeszli przed nami, aby mogli otrzymać pełnię miłosierdzia.

23. Odpust, istotnie, pozwala nam odkryć, jak nieograniczone jest miłosierdzie Boga. To nie przypadek, że w starożytności termin „miłosierdzie” był używany zamiennie z terminem „odpust”, właśnie dlatego, że ma wyrażać pełnię Bożego przebaczenia, które nie zna granic.

Sakrament pokuty upewnia nas, że Bóg gładzi nasze grzechy. Słowa Psalmu powracają ze swoim ładunkiem pocieszenia: „On odpuszcza wszystkie twoje winy, On leczy wszystkie twe niemoce. On życie twoje wybawia od zguby, On wieńczy Cię łaską i zmiłowaniem. […] Miłosierny Pan i łagodny, nieskory do gniewu i bogaty w łaskę. […] Nie postępuje z nami według naszych grzechów, ani według win naszych nam nie odpłaca. Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak trwała jest Jego łaska dla tych, co się Go boją. Jak jest odległy schód od zachodu, tak daleko odsuwa od nas nasze występki” (Ps 103, 3-4.8.10-12). Sakramentalne pojednanie jest nie tylko piękną sposobnością duchową, ale stanowi decydujący, istotny i niezbędny krok na drodze wiary każdego człowieka. Tam pozwalamy Panu zniszczyć nasze grzechy, uleczyć nasze serca, podnieść nas i objąć, abyśmy poznali Jego czułe i współczujące oblicze. Nie ma bowiem lepszego sposobu na poznanie Boga niż pozwolenie Mu, by nas pojednał ze sobą (por. 2 Kor 5, 20), rozkoszując się Jego przebaczeniem. Nie rezygnujmy zatem ze spowiedzi, ale odkryjmy na nowo piękno sakramentu uzdrowienia i radości, piękno przebaczenia grzechów!

Jednakże, jak wiemy z osobistego doświadczenia, grzech „pozostawia ślad”, pociąga za sobą konsekwencje: nie tylko zewnętrzne, jeśli chodzi o następstwa popełnionego zła, ale także wewnętrzne, ponieważ „każdy grzech, nawet powszedni, powoduje ponadto nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, które wymaga oczyszczenia, albo na ziemi, albo po śmierci, w stanie nazywanym czyśćcem” [18]. Tak więc w naszym słabym i skłonnym do zła człowieczeństwie trwają „pozostałe skutki grzechu”. Są one usuwane przez odpust, zawsze dzięki łasce Chrystusa, który, jak pisał św. Paweł VI, jest „naszym «odpustem»” [19]. Penitencjaria Apostolska wyda przepisy umożliwiające uzyskanie i skuteczne praktykowanie jubileuszowego odpustu.

Takie doświadczenie, pełne przebaczenia, pozwala otworzyć serce i umysł na przebaczenie. Przebaczenie nie zmienia przeszłości, nie może zmienić tego, co już się wydarzyło; a mimo to przebaczenie może umożliwić przemianę przyszłości i życie w odmienny sposób, bez urazy, rozgoryczenia i zemsty. Przyszłość oświecona przebaczeniem pozwala na odczytanie przeszłości innymi, bardziej pogodnymi oczami, choć wciąż wyżłobionymi łzami.

Podczas ostatniego Nadzwyczajnego Jubileuszu ustanowiłem Misjonarzy Miłosierdzia, którzy nadal wypełniają ważną misję. Niech pełnią swoją posługę także podczas nadchodzącego Jubileuszu, przywracając nadzieję i przebaczając za każdym razem, gdy grzesznik zwraca się do nich z otwartym sercem i skruszoną duszą. Niech nadal będą narzędziami pojednania i pomagają patrzeć w przyszłość z nadzieją serca, która pochodzi z miłosierdzia Ojca. Mam nadzieję, że biskupi będą mogli skorzystać z ich cennej posługi, zwłaszcza wysyłając ich do miejsc, w których nadzieja jest poddawana ciężkiej próbie, takich jak więzienia, szpitale i miejsca, w których deptana jest godność osoby, w najtrudniejszych sytuacjach i w kontekstach największej degradacji, aby nikt nie był pozbawiony możliwości otrzymania przebaczenia i pocieszenia Boga.

24. Nadzieja znajduje swoje najwznioślejsze świadectwo w Matce Bożej. W Niej widzimy, że nadzieja nie jest łatwowiernym optymizmem, lecz darem łaski w realizmie życia. Jak każda mama, za każdym razem, gdy patrzyła na swego Syna, myślała o Jego przyszłości i z pewnością w Jej sercu pozostały wyryte te słowa, które Symeon skierował do Niej w świątyni: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2, 34-35). A u stóp krzyża, gdy widziała, jak niewinny Jezus cierpi i umiera, chociaż odczuwała potworny ból, powtórzyła swoje „tak”, nie tracąc nadziei i ufności w Panu. W ten sposób współpracowała dla nas w wypełnianiu tego, co powiedział Jej Syn, zapowiadając, że będzie musiał „wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie” (Mk 8, 31). A w udręce tego bólu, ofiarowanego z miłości, stała się naszą Matką, Matką nadziei. To nie przypadek, że pobożność ludowa stale przyzywa Najświętszą Dziewicę jako Stella Maris [tj. Gwiazdę Morza], tytuł wyrażający pewną nadzieję, że w burzliwych wydarzeniach życia Matka Boża przychodzi nam na pomoc, wspiera nas i zaprasza do ufności i do zachowania nadziei.

W tym kontekście chciałbym przypomnieć, że Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe, w Mieście Meksyku, przygotowuje się do obchodów 500. rocznicy pierwszego objawienia Dziewicy w 2031 r. Za pośrednictwem młodego Juana Diego, Matka Boża zaniosła rewolucyjne przesłanie nadziei, które do dziś powtarza wszystkim pielgrzymom i wiernym: „Czyż oto nie ma tu mnie, twojej Matki?” [20]. Podobne przesłanie jest odciśnięte w sercach wielu sanktuariów maryjnych na całym świecie, będących celem licznych pielgrzymów, którzy powierzają Matce Bożej swoje troski, cierpienia i oczekiwania. Niech w tym Roku Jubileuszowym sanktuaria będą świętymi miejscami gościnności i uprzywilejowanymi przestrzeniami budzenia nadziei. Zachęcam pielgrzymów przybywających do Rzymu, do zatrzymania się na modlitwie w sanktuariach maryjnych Wiecznego Miasta, aby oddać cześć Dziewicy Maryi i przyzywać Jej opieki. Jestem przekonany, że wszyscy, zwłaszcza cierpiący i udręczeni, będą mogli doświadczyć bliskości najczulszej z mam, która nigdy nie opuszcza swoich dzieci, która dla świętego Ludu Bożego jest „znakiem niezachwianej nadziei i pociechy” [21].

25. Podążając w kierunku Jubileuszu, powróćmy do Pisma Świętego i usłyszmy te słowa skierowane do nas: „My, którzyśmy się uciekli do uchwycenia zaofiarowanej nadziei, trzymajmy się jej jak bezpiecznej i silnej dla duszy kotwicy, która przenika poza zasłonę, gdzie Jezus poprzednik wszedł za nas” (Hbr 6, 18-20). Jest to mocne wezwanie, aby nigdy nie tracić nadziei, którą otrzymaliśmy, aby trzymać się jej, znajdując schronienie w Bogu.

Obraz kotwicy jest sugestywny, aby zrozumieć stabilność i bezpieczeństwo, jakie mamy pośród wzburzonych wód życia, jeśli polegamy na Panu Jezusie. Burze nigdy nie mogą zwyciężyć, ponieważ jesteśmy zakotwiczeni w nadziei łaski, która jest w stanie uczynić nas żyjącymi w Chrystusie, przezwyciężając grzech, lęk i śmierć. Ta nadzieja, znacznie większa niż satysfakcje każdego dnia i poprawa warunków życia, przenosi nas ponad próby i zachęca, byśmy szli, nie tracąc z oczu wielkości celu, do którego jesteśmy powołani – Nieba.

Zbliżający się Jubileusz będzie zatem Rokiem Świętym, charakteryzującym się nadzieją, która nie gaśnie, nadzieją w Bogu. Oby pomógł nam odkryć na nowo niezbędną ufność, zarówno w Kościele, jak i w społeczeństwie, w relacjach międzyludzkich, w stosunkach międzynarodowych, w promowaniu godności każdej osoby i w szacunku dla stworzenia. Niech świadectwo wiary będzie w świecie zaczynem prawdziwej nadziei, głoszeniem nowych niebios i nowej ziemi (por. 2 P 3, 13), gdzie możemy mieszkać w sprawiedliwości i zgodzie między narodami, dążąc do wypełnienia obietnicy Pana.

Pozwólmy, by od teraz pociągnęła nas nadzieja i pozwólmy, by przez nas stała się zaraźliwa dla tych, którzy jej pragną. Niech nasze życie mówi im: „Ufaj Panu, bądź mężny, niech się twe serce umocni, ufaj Panu!” (Ps 27, 14). Niech moc nadziei wypełnia naszą teraźniejszość, w ufnym oczekiwaniu na powrót Pana Jezusa Chrystusa, któremu niech będzie cześć i chwała teraz i na przyszłe wieki.

W Rzymie, u Świętego Jana na Lateranie, dnia 9 maja 2024, w uroczystość Wniebowstąpienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, w dwunastym roku mego Pontyfikatu.

FRANCISZEK

Piszą o nas – „U Nas w Czerwieńsku” 15.11.2024

Również w kolejnym miesiącu informacje o naszej parafii pojawiają się w naszym lokalnym miesięczniku – „Unasce”.

Nowy rok kościelny i nowa encyklika papieża

Nowy rok duszpasterski, który rozpocznie się w Kościele w pierwszą niedzielę Adwentu 1.XII.2024 r. i potrwa do niedzieli Chrystusa Króla 23.XI.2025 r. będzie obchodzony jako Rok Jubileuszowy, potocznie też zwanym Rokiem Świętym.

Rok Jubileuszowy może być zwyczajny, czyli odbywający się regularnie co określony czas, obecnie co 25 lat, lub nadzwyczajny, ze względu na wyjątkowe wydarzenia lub rocznice. Myśl przewodnią Jubileuszu 2025 r. papież Franciszek zawarł w haśle: „Pielgrzymi nadziei”, tym sposobem przypomina wyznawcom Chrystusa kim są i apeluje, by w dzisiejszych uwarunkowaniach Kościoła i świata byli i stawali się coraz bardziej ludźmi mocnymi nadzieją i budzącymi nadzieję. Niedawno, tuż przed rozpoczęciem Jubileuszu papież Franciszek napisał swoją 4 encyklikę pt.” Dilexit nos” czyli „Umiłował nas”. Jest to encyklika o znaczeniu Najświętszego Serca Pana Jezusa czyli Bożej miłości w historii Kościoła i życia każdego z nas. Jest to encyklika także o sercu ludzkim, gdyż papież wskazuje, że w dzisiejszym świecie pochłoniętym konsumpcjonizmem, wyzyskiem, pogonią za skutecznością i sukcesem, konieczne jest odnalezienie na nowo tego, co zagubiliśmy czyli serca człowieka. Wg. papieża serce nie jest tylko organem ludzkim, ale jest istotą człowieka, istotą naszego jestestwa, jakąś wielką tajemnicą. O naszej tożsamości świadczy nie tyle rozum czy wola czy dokonania, ale właśnie serce, zdolność do kochania, to właśnie wyróżnia nas jako ludzi. Szansę na odnalezienie tego zagubionego ludzkiego serca widzi papież w odnowieniu czegoś, co jest już dawno znane w Kościele, mianowicie nabożeństwa i kultu do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Ojciec św. proponuje nowe pogłębienie miłości Chrystusa ukazanej w Jego świętym Sercu i zachęca nas do odnowienia naszej autentycznej pobożności, ze zwróceniem uwagi na to, że w Sercu Chrystusa, możemy odnaleźć całą Ewangelię”, to w Jego Sercu ostatecznie rozpoznajemy samych siebie i uczymy się kochać”. Papież tłumaczy, że spotykając miłość Chrystusa, „stajemy się zdolni do tworzenia braterskich więzi, do uznania godności każdego człowieka i do troszczenia się razem o nasz wspólny dom”. Oto szanse i zachęta przewodnika Kościoła do owocnego przeżycia nowego roku kościelnego. Warto pójść tym tropem.

Ks. Dariusz Orłowski

https://bip.czerwiensk.pl/144/Miesiecznik_Czerwiensk_-_U_nas/