Świety Arnold Janssen

Urodzony w Goch (Niemcy) w 1837 r., syn woźnicy, podejmuje studia naukowe i teologiczne. Jest nauczycielem, a potem kapłanem w diecezji Münster, prowadzi apostolat modlitwy, pasjonuje się problemami ewangelizacji. Na tę drogę popychają go również spotkania z przyszłym świętym, apostołem Afryki, Danielem Combonim. W 1874 r. otwiera w Styl w Holandii seminarium dla misji, na którego czele sam staje. Pięć lat później może już wysłać pierwszych misjonarzy do Chin. W 1886 r. zakłada męskie Stowarzyszenie Słowa Bożego, a w 1889 r. żeńskie Zgromadzenie Sióstr Ducha Świętego (które później podzieli na dwie gałęzie: klauzurowe i życia czynnego). Będzie kierował swoimi dziełami przez 34 lata stawiając czoło trudnościom nie tylko z racji antykatolickiej polityki ówczesnego rządu niemieckiego, ale także dlatego, że niektórzy biskupi niemieccy oskarżali go o odbieranie młodzieńczych energii klerowi diecezjalnemu. W trzecim tysiącleciu werbiści działają w Afryce i w obu Amerykach, a także w Europie. Arnold Janssen został ogłoszony świętym w 2003 r. przez Jana Pawła II, razem z misjonarzem werbistą, Józefem Freinademetse zmarłym w Chinach 13 lat po nim, w 1909 r.

 

Święty Romediusz, pustelnik

Romediusz, żyjący w VI w. przychodzi na świat koło Innsbrucka (Austria) w szlacheckiej rodzinie. W czasie podróży powrotnej z Rzymu, dokąd po śmierci swoich rodziców udał się z pielgrzymką wraz z dwoma towarzyszami, przechodząc przez Trydent, odwiedza grób św. Wigiliusza, zmarłego w 405 r. Następnie rezygnuje z dalszej podróży, zatrzymuje się tam na zawsze, ogołociwszy się ze wszystkich dóbr, aby odtąd prowadzić egzystencję jako eremita i kaznodzieja w Val di Non.

Kult Romediusza, zapoczątkowany dopiero w XI w., rozpowszechnił się w Bawarii, Tyrolu i regionie Górnej Adygi.

 

Święty Maur

Urodził się w Rzymie w VI w. Nieznane są miejsce i data jego śmierci. Ale jego imię na stałe łączy się z Benedyktem z Nursji. Jakiś ksiądz prowadzący nieprzyzwoite życie, chcąc pozbyć się Benedykta, posyła mu do wspólnoty w Subiaco tradycyjny podarunek w postaci bochenka poświęconego chleba. Jemu jednak wystarczy go dotknąć, by się przekonać, że jest zatruty Woła kruka, swego przyjaciela, który natychmiast przylatuje, chwyta chleb do dzioba i zanosi daleko. Fresk w Sacro Speco w Subiaco przedstawia kruka już lecącego z chlebem Benedykta, który go żegna oraz dwóch zdumionych chłopców, wpatrujących się w niebo. Noszą imiona Placyd i Maur. Są synami rzymskich patrycjuszów Tertulla i Eutychiusza, którzy przyprowadzili ich do stworzonej przez Benedykta „konfederacji” małych klasztorów i oddali mu na wychowanie.

O Maurze wspomina papież Grzegorz Wielki (590-604) w swoich Dialogach i przypisuje cudowne czyny, Na przykład gdy zobaczył, że Placyd wpadł do pobliskiego jeziora, podbiegł do niego po wodzie i uratował z topieli. Albo podpatrując mnicha, który zawsze uciekał w porze modlitwy, zdemaskował małego diabła, który ciągnął nieszczęsnego za habit.

Kiedy Benedykt opuszcza Subiaco, aby przenieść się na Monte Cassino (ok. 529 r.), Maur niemal z pewnością pozostaje na miejscu jako opat Subiaco. W tym momencie kończy się jego historia, już i tak bardzo skąpa i pełna luk. Nie znamy więcej żadnego innego faktu, który by go dotyczył. Trzysta lat później (863) pojawia się we Francji tak zwana biografia Maura. Autorem jest opat Odon z Glanfeuil, twierdzący, że praktycznie przepisał opowiadanie niejakiego Fausta, przyjaciela Maura, który dotarł z nim do Francji, przynosząc tam Regułę św. Benedykta. Nie ma żadnego dokumentu potwierdzającego opowiadanie Odona lub obecność Maura na ziemi francuskiej. Czysta fantazja, można by powiedzieć. A jednak…

A jednak miejscowość opata Odona, Glafeuil, otrzymała później nazwę Saint-Maur-sur-Loire. A jednak w 1618 r., tysiąc lat po Maurze, rodzi się we Francji kongregacja benedyktyńska, która w 1766 r. będzie miała 191 domów i 1917 mnichów. A wraz z nią wraca imię ucznia św. Benedykta. Ci zakonnicy bowiem będą się nazywać mnichami maurynami. Koniec ich kongregacji stanowi ponadto wielką kartę w historii benedyktyńskiej: podczas „rzezi wrześniowych” rewolucyjnej Francji (1792) zostaje skazany na śmierć ostatni opat generalny: Augustyn Chevreux, a wraz z nim 40 współbraci. Wszyscy są maurynami. Daleką drogę przeszło to imię!