Jednym z pytań, które wybrzmiało podczas dzisiejszego spotkania było: Czy i nam dzisiaj może grozić głód Słowa Bożego?

Prorok Amos chyba nas trochę dzisiaj zaskoczył. I, jak się wydaje, nie tylko prorok. Wybrane fragmenty do rozważań wydawały się też niełatwe. I przesłanie tej Księgi – trzeba było trochę czasu i działania Ducha Świętego, a rozmowy potoczyły sie wartko.

Ale zacznijmy od początku. A, „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo” – Jeśli wyjdziemy od tych słów św. Jana rozpoczynających Ewangelię, to musimy sobie czytanie Pisma Świętego jakoś sensownie poukładać. Tak, jak to założyliśmy na ten rok – nasze spotkania są wg określonego klucza: modlitwa na rozpoczęcie, przypomnienie proroków, których już poznaliśmy, kontekst historyczno-kulturowo-społeczny proroka, z którym się spotykamy, przeczytanie fragmentów Pisma wybranego do rozważań, osobiste zatrzymanie na tekście i dyskusja o tym, jak do nas przemawia Bóg przez wybrane teksty i katecheza, którą dzisiaj dla nas prowadził ks. Eugeniusz Drzewiecki. Nieobecność ks. Darka, na pewno była swoistym wyzwaniem dla uczestników spotkania, ale po jego zakończeniu, myślę, że skorzystaliśmy na obecności ks. Eugeniusza, tak, jak korzystamy z obecności ks. Darka.

Co do nas dzisiaj mówi Amos? Na pewno dużym zaskoczeniem był fragment mówiący o głodzie Słowa Bożego Am, 8, 11-12

Oto nadejdą dni –
wyrocznia Pana Boga –
gdy ześlę głód na ziemię,
nie głód chleba ani pragnienie wody,
lecz głód słuchania słów Pańskich.
Wtedy błąkać się będą od morza do morza,
z północy na wschód będą krążyli,
by znaleźć słowo Pańskie,
lecz go nie znajdą.

Kto z nas wcześnie myśląc o głodzie, zastanawiał się o czymś innym niż o braku pożywienia? Czy można być głodnym Słowa? W miarę prowadzonych rozmów, zdaliśmy sobie bardzo wyraźnie sprawę, że takie odczuwanie głodu jest jak najbardziej możliwe. I, że ten głód może być bardzo uciążliwy.

A samo powołanie Amosa? Człowiek posiadający stada wołów i owiec, będący właścicielem licznych drzew sykomor, na głos Pana – zostawia to wszystko i idzie do sąsiedniego narodu, aby ich upominać. Amos – określany jako prorok sprawiedliwości Bożej, w ostrych słowach gani bogaczy ciemiężących biednych rodaków, wieszcząc im zgubę jeśli nie zmienią swojego postępowania. Jak wiemy, takie słowa i postawa proroka nie spotkały się ze zrozumieniem i zmianą postawy, co doprowadziło do wymierzenia im kary. Kary – słusznej społecznie – ale nie prowadzącej do zagłady, a do opamiętania pozostałych przy życiu. Pan Bóg, w swej mądrości, często posługuje się człowiekiem, do realizacji swoich zamiarów. Prorok Amos, chociaż jak sam mówi w Am 7, 14-15

„Nie jestem ja prorokiem ani nie jestem uczniem proroków, gdyż jestem pasterzem i tym, który nacina sykomory. Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: „Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego!”

To jednak natychmiast przyjął swoje posłanie i poszedł realizować plan Boga, jak o tym pisze w Am 3, 7-8

Bo Pan Bóg nie uczyni niczego,
jeśli nie objawi swego zamiaru sługom swym, prorokom.
Gdy lew zaryczy,
któż się nie ulęknie?
Gdy Pan Bóg przemówi,
któż nie będzie prorokować?

Cała jego działalność prorocka była bardzo krótka – zrobił, co mu Pan nakazał, a po wypędzeniu z Betel – powrócił do siebie. A słowa, które głosił – spełniły się całkowicie.

Czy jest w nas coś z postawy Amosa? Jak odpowiadamy Bogu na powołanie? Bo chyba nie ma nikogo z nas, kto nie widzi, że Bóg każdego z nas indywidualnie powołuje? Widzimy to? Jak odpowiadamy? Czy jesteśmy gotowi, pójść za Bogiem, niosąc Jego Słowo? Czy jest w nas głód tego Słowa? Czy spożywając Biblię smakuję się w niej? Delektuję się tym pokarmem, który daje mi zupełnie za darmo, Bóg? Czy nakarmiwszy się – umiem tym się podzielić?

Galeria

Może słowa Romana Brandstaettera pomogą nam głębiej przeżywać spotkanie z Pismem Świętym?

Biblia… czasem płacze

Modlitwa SŁOWEM BOGA

Modlitwa jest przede wszystkim przyjęciem w wierze myśli Bożych wobec mnie. Dlatego też wielką pomocą dla modlitwy i dobrym sposobem nawiązania rozmowy z Bogiem jest PISMO ŚWIĘTE.

W Kręgu Biblijnym Roman Brandstaetter tak pisze:

Mój dziadek na kilka dni przed śmiercią pozostawił w spadku testament: – Będziesz BIBLIĘ nieustannie czytał – powiedział do mnie – Będziesz ją KOCHAŁ więcej niż rodziców. Więcej niż mnie. Nigdy się z nią nie rozstaniesz. A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi.


Gdzieś znalazłem opis pokoju Janusza Korczaka, wielkiego pedagoga
W pokoju Korczaka proste biurko, stara szafka z drzewa i szafa pełna książek. Jeden jedyny obraz na ścianie, obraz matki. Miedzy innymi przedmiotami na stole widać ZAWSZE OTWARTĄ BIBLIĘ z uwagami na marginesach.


Św. Hieronim zaś tak mówił: Kochaj Pismo Święte, a odwieczna MĄDROŚĆ umiłuje cię, kochaj Ją a będzie ci służyć, czcij Ją, a Ona obejmie cię swoimi ramionami, a na innym miejscu dodaje, że nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością CHRYSTUSA.
Wszystkie te fakty i słowa są kolejnym wyzwaniem w duchowym życiu. W pytaniu: Jak kochać Pismo Święte, zawarta jest właściwie odpowiedź: MIŁOŚĆ DOMAGA SIĘ SPOTKAŃ. Spotkanie ze Słowem Bożym może dokonywać się przynajmniej w trzech płaszczyznach:

  1. duchowa LEKTURA Pisma Świętego
  2. rozważanie, modlitwa Słowem Bożym
  3. spotkanie ze Słowem Bożym w Eucharystii

W oparciu o teksty biblijne opracowano “SIEDEM REGUŁ CZYTANIA BIBLII”, które mają zapewnić OWOCNOŚĆ tejże lektury:


1 “SZUKAĆ SŁOWA PANA” (Am 8,12)

Prorok Amos (Am 8,11-12), występując w imieniu Boga, grozi ludowi wielkim GŁODEM. Ale będzie to nie głód chleba [?], lecz głód słuchania słów Pańskich. Wtedy błąkać się będą od morza do morza by znaleźć Słowo Pańskie, lecz go nie znajdą. Wypowiedź ta zakłada, że ludzie nie mogą długo żyć bez Bożego przewodnictwa. Według Amosa “szukać Słowa Pana” i go nie znaleźć, to najgorszy los, jaki może spotkać człowieka. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja tych, którzy wcale nie odczuwają głodu Bożego Słowa. Warunkiem owocnej lektury Biblii jest odkrycie w sobie głodu Słowa Pana! “Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego!” J 6,68; “Nie samym chlebem żyje człowiek” Mt 4,4

  1. KTO CZYTA, NIECH ROZUMIE

Powierzchowna lektura nie prowadzi do zrozumienia. Kto czyta jedynie pobieżnie, z ciekawości, albo nawet ze szczerego zainteresowania, dla tego Biblia pozostaje księgą zamkniętą. Potrzebne jest tu wielkie uspokojenie, skupienie, zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne.

  1. JAKŻE MOGĘ ROZUMIEĆ, JEŚLI MI NIKT NIE WYJAŚNI (Dz 8,31)

Chcąc łatwiej zorientować się w świecie Biblii, wskazane jest, aby przynajmniej na początku pozwolić sobą pokierować. Miejscem, instytucją, szczególnie uprzywilejowaną dla wykładu Biblii jest Kościół. Dostarcza on wprowadzenia do zrozumienia Biblii przez katechezę, kręgi biblijne oraz różne publikacje komentarze, słowniki.

  1. CODZIENNIE BADALI PISMO, CZY ISTOTNIE TAK JEST (Dz 17,11)

Kto pragnie poznać Biblię, musi ją czytać stale. Teksty, które wydają się niezrozumiałe lub które dla nas nie mają już bezpośredniego znaczenia (np. długie listy imion, przepisy rytualne), możemy początkowo pominąć. Pytania, które rodzą się przy osobistej lekturze, trzeba odnotowywać w pamięci lub zapisywać. Prawdopodobnie w przyszłości, przy częstej lekturze, sami znajdziemy odpowiedź na niektóre kwestie. Chcąc jakiś urywek dobrze zrozumieć, należy podzielić go na mniejsze odcinki i rozważać w całym kontekście (co jest przed nim i co za nim). Warto korzystać z przypisów, które wyjaśniają i wskazują na miejsca paralelne. Cenne jest też wypisywanie poszczególnych wersetów, które posiadają dla naszego życia szczególne znaczenie. Paul Claudel napisał: czytajmy Pismo Święte. Czytajmy je nie z krytycznym nastawieniem, nie z niedorzeczną ciekawością, prowadzącą jedynie do zarozumiałości, czytajmy cierpieniem głodnego serca. Powiedziano nam, że tam jest życie i tam jest światło. Dlaczego nie mamy spróbować, zakosztować nieco z tego smaku, który nam może ono zaoferować?.

  1. MÓW, PANIE, BO SŁUGA TWÓJ SŁUCHA (1 Sm 3,9)

Podczas lektury Biblii konieczny jest szacunek dla Słowa Bożego. Gdy Bóg przemówił do Samuela, odpowiedział on: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha. Św. Łukasz pisze, że Maria siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Pełne szacunku słuchanie wymaga wewnętrznego skupienia i milczenia. Dobrze jest więc przed czytaniem Pisma Świętego na krótko się zatrzymać i skupić się w sobie..

  1. “WPROWADZAJCIE ZAŚ SŁOWO W CZYN, A NIE BĄDŹCIE TYLKO SŁUCHACZAMI SŁOWA” (Jk 1,22)

Poeta R. M. Rilke patrząc na popiersie greckiego Apollona napisał: “Nie ma tam bowiem miejsca, które by ciebie nie widziało. Musisz więc zmienić swoje życie”. Te słowa można również odnieść do Pisma Świętego. Z kolei Kierkegaard tak radzi: “Gdyby w całym Piśmie Świętym było tylko jedno miejsce, które rozumiesz, to przede wszystkim masz je zamienić w czyn, a nie usiąść i dociekać ciemnych miejsc”.

  1. LITERA ZABIJA, DUCH OŻYWIA (2 Kor 3,6)
    To wezwanie, by nie zatrzymywać się tylko na literze, ale sięgać głębiej do duchowego znaczenia tekstu. Duchowe zrozumienie tekstu możliwe jest dzięki Duchowi Świętemu, który inspirował Biblię, który wprowadza do pełnej prawdy i udziela życia poprzez żywe Słowo Boże. Prośmy tego Ducha, by błogosławił i wspierał nasz wysiłek czytania i rozumienia Pisma Świętego.

Wielu twierdzi, że czytanie Biblii jest rzeczą trudną. Brandstaetter przeczy temu – czytanie Biblii jest rzeczą bardzo łatwą. Trzeba ją tylko SOBĄ wypełnić, a wtedy wszystko stanie się w niej jasne. Pisze też: Poruszając się po biblijnych przestrzeniach czuję się niekiedy jak RÓŻDŻKARZ, którego różdżka w jakimś miejscu zaczyna drgać. Przystaję i zaczynam kopać w złożach wersetów w poszukiwaniu ożywczej wody.

Konfrontacja ze Słowem Bożym jest ważnym źródłem kształtowania SUMIENIA. Jest ono bowiem niczym MIECZ OBOSIECZNY, który przecina myśli ludzkie. Starzec Symeon przepowiedział Maryi, że za sprawą Jej Syna wyjdą na jaw myśli wielu ludzi.
Św. Augustyn mówi: Słowo Boże jest przeciwnikiem twojej woli, dopóki nie stanie się sprawcą twego zbawienia. Dopóki jesteś wrogiem samego siebie, również Słowo Boże jest twoim wrogiem. Bądź przyjacielem siebie, a wówczas Słowo Boże pozostanie w zgodzie z tobą. Jeśli Słowo Boże powoduje w nas IRYTACJĘ, to znaczy, że nie jesteśmy w zgodzie z samym sobą, że mamy fałszywy obraz siebie.


Niech zakończeniem tych rozważań będzie wspomnienie Romana Brandstaettera o swoim dziadku:

Dziadek od wczesnej młodości zapisywał drobnym, hebrajskim pismem na wewnętrznych stronach okładek Biblii, a potem na wklejonych do niej arkusikach papieru, przyciętych z pedantyczną dokładnością do rozmiarów księgi, daty śmierci swoich przodków i najbliższych z rodziny. Były to kronikarskie zapiski o śmierci jego prapradziadków, pradziadków i dziadków, praprababek, prababek i babek, stryjów, wujów, braci stryjecznych, dzieci, wnuków a na koniec mojej babki. Gdy wpisywał jej imię stałem właśnie obok niego zapytałem: – Dlaczego zapisujesz w Biblii imiona umarłych
– Bo to jest KSIĘGA ŻYWYCH odparł nie przerywając pisania.

Podobno Biblia nieużywana PŁACZE: DLACZEGO KUPIŁEŚ MNIE CZŁOWIEKU?

Roman Brandstreatter