ROZDZIAŁ 10
Kolekta
Ostatnim elementem obrzędów wstępnych jest kolekta, czyli modlitwa, która następuje po akcie pokuty i po hymnie Chwała na wysokości Bogu, mająca na celu poprowadzenie uczestników Eucharystii do Liturgii Słowa. Nazwa tej modlitwy pochodzi z łaciny i dosłownie oznacza „zbieranie”.
Kolekta ma ściśle określoną strukturę, ponieważ składa się zawsze z czterech części zwanych po kolei anaklezą, anamnezą, epiklezą i doksologią. Te elementy zawsze występują w kolekcie, a do tego ich kolejność się nigdy nie zmienia. Po słowach Módlmy się na początku pojawia się anakleza (czyli wezwanie), która jest pewnym zawołaniem do Pana Boga, na przykład: Boże, Ojcze wszechmogący. Po niej następuje anamneza, której nazwa pochodzi od czasownika oznaczającego przypominanie lub wspominanie. Jest to część kolekty mówiąca o tym, co Pan Bóg zrobił w tajemnicy, którą świętujemy danego dnia, lub przypominająca Mu jakieś Jego działanie, do którego się odnosimy. Potem następuje epikleza, która jest prośbą związaną z wcześniej wspomnianym działaniem Bożym. Skoro najpierw zawołaliśmy Boga, potem pokazaliśmy Mu, co zrobił, to teraz w związku z tym prosimy Go, by udzielił nam jakiejś określonej łaski. Wszystko zaś kończy się tak zwaną doksologią, czyli uwielbieniem Boga w całej Trójcy Świętej. W praktyce może to wyglądać na przykład tak:
Boże, (anakleza)
Ty przy chwalebnym Przemienieniu Twojego Jedynego Syna potwierdziłeś tajemnice wiary świadectwem Ojców i ukazałeś chwałę, jaka czeka Twoje przybrane dzieci, (anamneza)
spraw, abyśmy posłuszni głosowi Twojego umiłowanego Syna *stali się Jego współdziedzicami. (epikleza)
Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, + który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha świętego, *Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen. (doksologia)
Każda kolekta, czy to świąteczna, czy z dnia powszedniego, ma więc taką samą strukturę. Zawsze jest najpierw zawołaniem do Boga, potem przypomnieniem Mu jego dzieł, a następnie prośbą i uwielbieniem całej Trójcy w Jej działaniu.
Kolektę powinna poprzedzić dłuższa cisza. Po słowach kapłana Módlmy się wierni powinni mieć czas na zebranie w myślach wszystkiego, z czym przyszli na Eucharystię. Niestety często brakuje tego momentu milczenia, a szkoda, bo jest to czas, by każdy z nas pokazał Bogu swoje serce i to wszystko w nim, za co chce Mu podziękować oraz o co poprosić. Ta modlitwa kończąca obrzędy wstępne nie bez przyczyny nazywa się kolektą, ponieważ właśnie w niej, po krótkim milczeniu, kapłan zbiera wszystkie intencje i sprawy, z którymi wszyscy przyszliśmy, by razem zanieść je do Pana Boga. Czas przed kolektą to zatem dobry moment, by przeczytać intencję, w jakiej sprawowana jest dana Msza, ponieważ wtedy każdy wierny robi to samo w sercu — składa Bogu swoje prośby.
Podczas kolekty kapłan po raz pierwszy na Eucharystii podnosi ręce i modli się także gestem. Te wzniesione ręce to tak zwany gest oranta, który w liturgii Kościoła pojawia się od samego początku. Znamy go już ze Starego Testamentu, a posiada on w teologii podwójne znaczenie. Po pierwsze, ten starożytny gest jest przypomnieniem krzyża. Gdy kapłan rozkłada ręce, to uświadamia sobie i nam, że wszystko, co mamy i o co prosimy, zawdzięczamy Chrystusowi, Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Jednocześnie jednak gest oranta to także gest otwartych i pustych rąk, gest człowieka, który staje przed Bogiem i prosi: „Ojcze, daj nam, pomóż”. Kolekta to zatem taki moment Mszy, gdy Kościół zbiera wszystkie intencje, a kapłan bierze je w ręce i przedstawia Ojcu, mówiąc: „Tato, niczego nie mamy, jesteśmy puści, potrzebujemy Twojej pomocy i łaski”.
Kolejną częścią Mszy Świętej jest Liturgia Słowa Bożego. Składa się ona z czytań, homilii lub kazania, wyznania wiary i modlitwy wiernych.
Najnowsze komentarze