ROZDZIAŁ 8

Akt pokuty

Akt pokuty to nic innego jak stanięcie w prawdzie wobec naszej słabości i naszych grzechów, które jest nam wszystkim bardzo potrzebne na początku każdej Mszy Świętej. Od strony praktycznej warto zauważyć, że akt pokuty można odprawić podczas Eucharystii na cztery różne sposoby. Trzy z nich są raczej używane w dni powszednie, ostatni zwykle w niedziele, święta lub uroczystości, czyli podczas najważniejszych zebrań wiernych.

Pierwszy akt pokuty to powszechnie znana formuła rozpoczynająca się od słów: Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam, bracia i siostry. Ten akt to jednocześnie wyznanie grzechów i wspólna modlitwa Kościoła. Co ważne, ta formuła pokazuje, że akt pokuty podczas Mszy nie jest tylko osobistym wyznaniem grzechów lub stanięciem w prawdzie wobec własnej słabości, ale czymś wspólnotowym. Wypowiadając te słowa, mówimy: „Przyznaję, że jest ze mną słabo, a jeśli u mnie jest źle, to ma to wpływ na tych, którzy są obok mnie w Kościele. Wiem, że każdy we wspólnocie doświadcza skutków mojej słabości i mojego grzechu”. Pamiętam, że gdy byłem w seminarium diecezjalnym, mówiliśmy zmienioną formułę tego aktu pokuty, czyli „i wam bracia” — bez „siostry”, ponieważ na sali byli tylko mężczyźni. Myślę, że to błąd, ponieważ w tym obrzędzie nie chodzi tylko o stanięcie wobec aktualnie zgromadzonych w świątyni, ale wobec całej wspólnoty Kościoła, w której są i bracia, i siostry. Wypowiadamy te słowa, prosząc o przebaczenie grzechów i zmiłowanie nie tylko Boga, ale i cały lud Boży. Ten moment Eucharystii uświadamia nam więc, że nasze grzechy nie dotyczą tylko nas, lecz ranią cały Kościół.

Drugim sposobem odprawiania aktu pokuty na Mszy są tak zwane tropy, czyli mówiąc obrazowo, rozbudowane wersje Kyrie eleison. Tropy to bowiem trzy wezwania, z których pierwsze i trzecie rozpoczyna apostrofa Panie Jezu, a środkowe Chryste. Po bezpośrednim zwrocie do Pana Jezusa w tej modlitwie pojawia się krótki opis pokazujący, czym dla nas jest zbawienie, które On przyniósł, jak się ono dokonało lub też jak to się dzieje, że nasze grzechy mogą być odpuszczone. Na koniec każdego z tych wezwań odpowiadamy oczywiście: Zmiłuj się nad nami.

Trzecia formuła aktu pokuty jest dość rzadko używana w liturgii. Wzięła się ona z Biblii, a dokładniej z Księgi Ezechiela, i jest po prostu parafrazą słów proroka. Ma formę krótkiego dialogu kapłana z wiernymi: Zmiłuj się nad nami, Panie, wierni odpowiadają: Bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie, kapłan: Okaż nam, Panie, miłosierdzie Swoje, reszta: I daj nam swoje zbawienie.

Ostatni, czwarty sposób wyznania grzechów podczas Mszy to aspersja, która jest nie tylko modlitwą, ale także pewnym obrzędem. Aspersja dosłownie znaczy „pokropienie” i polega na tym, że kapłan najpierw głośno odmawia modlitwę, a następnie przechodzi z kropidłem i wodą święconą między wiernymi, kropiąc ich. Ten obrzęd jest przypomnieniem chrztu, a także symbolizuje nasze wewnętrzne przyznanie się do słabości i wyznanie, że potrzebujemy zbawienia.

Kiedyś w Kościele używano jeszcze jednej formuły aktu pokuty, która dziś już raczej zaniknęła. U nas w zakonie dominikanów stosujemy ją często podczas wieczornej komplety, a dokładniej w miejscu rachunku sumienia. Ten akt pokuty ma formę dialogu kapłana z wiernymi. Otóż najpierw kapłan staje przed wiernymi, prosząc o przebaczenie grzechów i wtedy wierni określonymi słowami modlą się za kapłana, a potem wierni stają przed kapłanem, wyznając swoje grzechy, a on modli się za nich. Dziś rzadko stosuje się tę formę obrzędu pokuty, ponieważ wierni nie znają tekstów tej modlitwy. Według mnie warto jednak w mniejszych wspólnotach do tego wrócić, ponieważ taka formuła głęboko ukazuje konieczność nieustannego stawania wobec siebie nawzajem w prawdzie i potrzebę modlitwy wstawienniczej jednych za drugich.

Co jest więc istotą aktu pokuty podczas Mszy świętej? Nie chodzi przecież tylko o proste przyznanie: „No tak, mam grzechy”. O wiele ważniejsze jest to, że stajemy w prawdzie zarówno o naszych grzechach, jak i o naszym dobru, ponieważ za chwilę razem z Chrystusem chcemy złożyć w ofierze na ołtarzu całe nasze życie. Oczywiście to Pan Jezus jest głównym składającym ofiarę, ale my, próbując do Niego dołączyć, chcemy zebrać wszystko, czym żyjemy. A skoro chcemy oddać wszystko, to posiadając grzechy i słabości, również je powierzamy Panu Bogu. Nasze dobro i piękno to podstawa, ale ofiarowując Bogu całe życie, musimy mieć świadomość, że jest w nim i dobro, i zło, świętość i grzeszność, piękno i brzydota, czystość i nieczystość.

Jak może niektórzy wiedzą, akt pokuty na początku Mszy gładzi wszelkie grzechy powszednie. Do zmazania grzechów ciężkich potrzebna jest oczywiście spowiedź, natomiast grzechy lekkie zmazywane są właśnie podczas tego wyznania. W związku z tym ważne jest, by kapłan, odprawiając ten obrzęd, zostawił chwilę ciszy po tym, jak wezwał wiernych do przeproszenia Boga za swoje grzechy. W tym miejscu nie chodzi rzecz jasna o szczegółowy rachunek sumienia, ale raczej o stanięcie wobec Boga w prostej i szczerej modlitwie: „Tato, jestem słaby, potrzebuję Twojej pomocy, nie radzę sobie z moimi słabościami, proszę Cię, pomóż mi w nich, proszę, przyjdź do mnie ze swoją łaską i miłosierdziem”.

Co jeszcze ważne, akt pokuty wbrew pozorom nie jest skoncentrowany tylko i wyłącznie na grzechu. Kościół używa w nim starodawnej formuły Kyrie eleison,Chryste eleison, w której słowo Kyrie od zawsze odnosiło się do Chrystusa Zmartwychwstałego. Od początków chrześcijaństwa tym tytułem odnoszono się do Chrystusa, wspominając Jego zmartwychwstanie, czyli jego zwycięstwo nad grzechem i śmiercią. W akcie pokuty o wiele ważniejsze jest więc nie tyle skonfrontowanie się z naszymi grzechami i słabościami, ale spotkanie ze zmartwychwstałą mocą Pana Jezusa, który może pokonać w nas wszelkie zło. Zatem akt pokuty to moment uwielbienia. Gdy śpiewamy Kyrie eleison to oczywiście prosimy, by Bóg zmiłował się nad nami, ale jednocześnie wychwalamy także Jego zwycięstwo nad naszym grzechem. Akt pokuty to zatem trzy rzeczywistości: stanięcie w prawdzie wobec naszej słabości i grzeszności, ofiarowanie Panu Bogu całego swojego życia, ale i uwielbienie mocy zmartwychwstałego Pana, który jedyny może pokonać w nas wszelkie zło.