Kolejny kęs Słowa.

Większość z nas rano spożywa śniadanie. Mówi się, że jest to najważniejszy posiłek dnia. A jak jest z pokarmem duszy? Spożyliśmy go dzisiaj? Śniadanie, żeby dało naszemu ciału siłę musimy strawić. A Słowo Boże? Spożyliśmy? A teraz trawimy? Ziarno wsiane do ziemi jeśli nie obumrze, pozostanie samo. Ale, jeśli obumrze – wyda plon. Dla kogo? Dla siewcy. Czy moim siewcą jest Bóg? Czy świat, w którym żyję?

A co dzisiaj Bóg zaserwował nam, jako pokarm dnia?

W pierwszym czytaniu św. Paweł mówi do nas: “Duch Boży daje poznanie Boga”

Jak ja poznaję, że napełnia mnie Duch Boży? Albo, ważniejsze pytanie, czy ci wśród których żyję na codzień widzą, że napełniony jestem Duchem Bożym? Bo po tym poznaje się dobre drzewo, że jego owoce są dobre.

Psalmista w pierwszej zwrotce tak wyśpiewuje: Pan jest łagodny i miłosierny, * nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Pan jest dobry dla wszystkich, * a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Jeśli tak widzę mojego Boga – łagodny, miłosierny, dobry dla wszystkich – to czy ja, wobec tych wszystkich (których lubię, nie lubię, którzy mnie denerwują lub wspierają) dla których Bóg jest dobry – jestem łagodny i miłosierny?

I Ewangelia. Główne danie dzisiejszego dnia.

Na początku czytamy: “Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy.”

Czy mnie zdumiewa Słowo Boga? Czy powoduje we mnie to, co w tym momencie wywoływało w mieszkańcach Kafarnaum? “Wprawiło to wszystkich w zdumienie…” Zdumienie to uczucie, jakiego doznajemy, kiedy coś nas kompletnie zaskoczyło, często coś, co oceniamy pozytywnie’ [ISJP II, 1321]. Czy dzisiejsze słowa Ewangelii wprawiają mnie w zdumienie? I tak mnie przemieniają, że dzielę się tym z innymi?