Spotkanie z Jezusem, który żyje, zawsze oznacza jakąś zmianę w życiu. – Mówi w komentarzu do fragmentu Pisma Świętego abp. G. Ryś – Jeśli się dzisiaj z Nim tu spotkacie, twarzą w twarz, to musicie stąd wyjść inni. To musicie wyjść stąd z jakimś przekonaniem; wiem, czego On ode mnie chce.
To nie musi być od razu, że wiem, czego On chce ode mnie w całym moim życiu. To może być, na przykład, że wiem, że Jezus chce, żebym wrócił do domu i posprzątał po kolacji, albo pogadał przez chwilę z rodzicami, albo zaszedł do chorej ciotki.
Wszystko jedno. To może być coś bardzo małego, ale jak się z Nim spotykasz i On ci mówi po imieniu, to On mówi ci; zrób to.
Zawsze w spotkaniu z Nim jest element powołania. Zawsze. Dzieje się to w osobistym spotkaniu. I to jest moment, w którym twoja wiara dojrzewa.
Przed chwilą mogłeś nic nie widzieć i mogłeś Go nie rozpoznawać jeszcze, ale jak słyszysz, że On mówi do ciebie po imieniu, to zaraz z tego wyniknie jakieś posłanie.
Dlatego papież Franciszek mówi, że ludzie się boją takiego spotkania z Jezusem i wolą zamiast Jezusa, czcić rozmaite bożki w swoim życiu. Zamiast Jezusa czczą pieniądz. Zamiast Jezusa, czczą na przykład wiedzę.
Najnowsze komentarze