Mam na imię Waldek. Pozwól czytelniku, że zabiorę głos w sprawie, która w Kościele katolickim jest ważna. Ważna i, jak możemy się przekonywać w różnych wypowiedziach, bywa niekiedy kontrowersyjna. Może też po przeczytaniu tego artykułu spojrzysz inaczej na to co robi szafarz przy ołtarzu i u chorych.
W naszej parafii na dzień dzisiejszy jest nas trzech: Marian, Rysiek i ja. Czy jesteśmy znani wśród braci i sióstr naszej parafii? Jak jesteśmy postrzegani przez członków naszej wspólnoty? Czy to, do czego zostaliśmy zaproszeni i na co odpowiedzieliśmy swoim fiat (tak) jest zrozumiałe, oczekiwane i przyjmowane jako ważne i potrzebne? To, co tu napiszę, jest moim subiektywnym głosem, w którym chcę tę posługę przybliżyć naszej wspólnocie.
Zanim zostałem szafarzem przez lata moja droga najpierw do Kościoła, a później wewnątrz niego była długa, kręta i wyboista. I tak się składało, że na każdym jej etapie Bóg stawiał na niej ludzi, którzy mnie pobudzali do prostowania ścieżek, do wchodzenia coraz głębiej w przestrzeń odkrywania i budowania wiary. Z perspektywy czasu, potwierdza się prosta zależność – każdy czas naszego wzrostu jest odpowiedni do decyzji, które podejmujemy. Będąc na obrzeżach (czy, jak to jest ostatnio artykułowane – na peryferiach) Kościoła nie mogłem robić i mówić tego, do czego w miarę upływu czasu i otwierania się na działanie Słowa Bożego, mogę robić i mówić teraz. I wtedy konsekwentnie na zaproszenie do przyjęcia funkcji szafarza odpowiadałem w ten sposób – na dzisiaj nie widzę potrzeby, abym w naszej parafii przyjął tę funkcję. Zwróć uwagę czytelniku, że piszę o funkcji. Dla rozjaśnienia tematu – czy szafarz pełni funkcję czy posługę? Podczas kursu dla Nadzwyczajnych szafarzy zadałem to pytanie opiekunowi naszej grupy, ks. Zbigniewowi Kobusowi, a później również kanclerzowi kurii, ks. Piotrowi Kubiakowi. Odpowiedź okazała się prosta: nadzwyczajny szafarz pełni funkcję, dlatego, że jest ona czasowa. Natomiast posługa jest bezterminowa. Diakon, akolita lub prezbiter pełni posługę. Funkcja szafarza nadwyczajnego trwa 1 rok od błogosławieństwa udzielonego przez biskupa diecezjalnego. I wygasa automatycznie po upływie roku. Jeżeli szafarz wyraża wolę kontynuacji i proboszcz też wyraża taką wolę – to tylko na wniosek złożony przez proboszcza przed upływem roku termin ten ulega przedłużeniu na kolejne 3 lata. I tak to wygląda przed każdorazowym przedłużeniem. Jeśli proboszcz “zapomni” przedłużyć – przestanę być szafarzem.
Ale wróćmy do istoty. Co się stało, że zdecydowałem się podjąć to wyzwanie (!)? Najpierw rozeznawalem wewnętrznie i czytałem przepisy, które Kościół ma na tę okoliczność. Poniżej zamieszczam garść informacji, które pomogą pewne sprawy usystematyzować:
Nadzwyczajny szafarz Komunii świętej pełni swoją funkcję liturgiczną w dwóch zakresach: pomagając w rozdawaniu Komunii św. podczas Eucharystii oraz zanosząc ją osobom chorym i osłabionym wiekiem do domów lub szpitali.

I. POSŁUGA W CZASIE MSZY ŚWIĘTEJ
1. Nadzwyczajny szafarz Komunii św. winien pomagać w rozdawaniu Komunii św., gdy przystępuje do niej większa liczba wiernych, a brakuje zwyczajnych szafarzy (prezbiterów lub diakonów), gdy są oni zajęci innymi czynnościami duszpasterskimi, lub nie pozwala im na to stan zdrowia czy podeszły wiek. Poza tymi szczególnymi przypadkami celebrans, a także koncelebransi, nie mogą wyręczać się posługą szafarza nadzwyczajnego, sami nie rozdzielając Komunii św.
2. Strojem liturgicznym nadzwyczajnego szafarza, pełniącego posługę w czasie Mszy św., jest alba z paskiem (por. OWMR 336) [czyt. cingulum].
3. Zgodnie z regułą podziału funkcji w zgromadzeniu liturgicznym, Nadzwyczajny szafarz Komunii św. zasadniczo nie powinien pełnić innych funkcji liturgicznych, np. lektora czy kantora. Może to czynić wyjątkowo, gdy brak właściwych osób i ich czynności musiałby pełnić celebrujący kapłan.
4. Nadzwyczajny szafarz Komunii św. zajmuje miejsce w prezbiterium lub tam, gdzie pozostałe osoby pełniące funkcje liturgiczne. W żadnym wypadku nie powinien on przebywać podczas Mszy św. w zakrystii.
5. Nadzwyczajny szafarz pomaga w rozdzielaniu Komunii św. w następujący sposób: Podczas śpiewu „Baranku Boży” podchodzi do ołtarza i po ukończeniu śpiewu klęka na oba kolana. Po przyjęciu Ciała i Krwi Pańskiej kapłan podaje Komunię św. nadzwyczajnemu szafarzowi. Wypada, aby udzielił mu jej pod obiema postaciami przez zanurzenie Hostii w kielichu z Krwią Pańską albo przez bezpośrednie podanie Krwi Pańskiej z kielicha. (Jeśli Komunia św. udzielana jest pod obiema postaciami, wówczas przyjmuje się ją zawsze w postawie stojącej). Następnie kapłan podaje nadzwyczajnemu szafarzowi naczynie z komunikantami i razem z nim przystępuje do rozdzielania Komunii św.
W przypadku rozdzielania Komunii św. również z naczynia znajdującego się w tabernakulum, przynosi je na ołtarz prezbiter w czasie śpiewu „”Baranku Boży””, a tylko wyjątkowo (sytuacja choroby lub niedołężności prezbitera) czyni to nadzwyczajny szafarz. Nadzwyczajny szafarz ukazuje każdemu z przyjmujących Komunię św., mówiąc: CIAŁO CHRYSTUSA. Przystępujący do Komunii świętej odpowiada: AMEN i przyjmuje Najświętszy Sakrament do ust lub, jeśli tego pragnie i o to prosi, na dłoń.
Po zakończeniu udzielania Komunii św. prezbiter i nadzwyczajny szafarz wracają do ołtarza. Prezbiter (lub diakon) zanosi puszkę z Najświętszym Sakramentem do tabernakulum, po czym wraca do ołtarza i puryfikuje pateny i kielich. Jedynie w wyjątkowych, wskazanych wyżej sytuacjach, nadzwyczajny szafarz Komunii św. zanosi puszkę z Najświętszym Sakramentem do tabernakulum.Wówczas przed zamknięciem drzwiczek tabernakulum przyklęka na jedno kolano, następnie wraca na swoje miejsce. Jeśli zachodzi potrzeba, puryfikuje palce w naczyńku stojącym obok tabernakulum lub na kredensie.
Nadzwyczajny szafarz może pomóc prezbiterowi również podczas rozdawania Komunii św. pod obiema postaciami, gdy jest ona udzielana w przypadkach przewidzianych przez prawo. Jeśli przyjmujący Komunię św. piją Krew Pańską bezpośrednio z kielicha, wtedy pomocnik podaje kielich mówiąc: KREW CHRYSTUSA, przyjmujący odpowiada: AMEN. Podczas picia z kielicha przyjmujący, jeśli potrzeba, „swymi rękami przysuwa sobie kielich do ust” (por. OWMR nr 266). Po przyjęciu Krwi Pańskiej nadzwyczajny szafarz ociera puryfikaterzem zewnętrzną stronę kielicha. Jeśli Komunii św. pod obiema postaciami udziela się przez zanurzenie Hostii w kielichu z Krwią Pańską, wówczas nadzwyczajny szafarz trzyma naczynie z Hostiami, a prezbiter (lub drugi nadzwyczajny szafarz) kielich i po zanurzeniu części Hostii w kielichu, podnosi ją mówiąc: CIAŁO I KREW CHRYSTUSA, zaś przyjmujący odpowiada: AMEN.
Naczynia liturgiczne puryfikuje prezbiter lub diakon, tylko w wyjątkowych sytuacjach, wyżej określonych, czyni to Nadzwyczajny szafarz – na kredensie (nie na ołtarzu).

II. ZANOSZENIE KOMUNII ŚWIĘTEJ CHORYM DO ICH DOMÓW LUB SZPITALI
6. Podstawowym zadaniem nadzwyczajnych szafarzy jest zanoszenie Komunii św. chorym i niepełnosprawnym. Dla podkreślenia związku Komunii św. chorego ze sprawowaniem Eucharystii przez wspólnotę parafialną, nadzwyczajni szafarze otrzymują Najświętszy Sakrament od celebransa bezpośrednio przed błogosławieństwem i rozesłaniem, na zakończenie Eucharystii, po której wyruszają z posługą do chorych.
7. Przed pierwszym udzieleniem Komunii św. choremu w jego prywatnym mieszkaniu, nadzwyczajny szafarz powinien odwiedzić go wcześniej i duchowo przygotować. Należy wówczas delikatnie zapytać chorego, czy pragnie przed Komunią przyjąć sakrament pokuty; jeśli tak, trzeba o tym powiadomić proboszcza lub innego prezbitera. W czasie wizyty przygotowawczej nadzwyczajny szafarz prosi domowników lub opiekunów chorego o odpowiednie przygotowanie mieszkania (stół nakryty białym obrusem, świece, krzyż, szklanka czystej wody do puryfikacji lub podania choremu).
8. Nadzwyczajny szafarz zanosi chorym Komunię św. w specjalnie do tego celu wykonanym naczyniu, umieszczonym w bursie, którą zawiesza na szyi. Swoją posługę poza Mszą św. pełni on w ubraniu cywilnym, ale odświętnym i poważnym. (W parafiach, w których istnieje już taka praktyka, może być ubrany w albę). Niosący Komunię św. w drodze do chorego nie prowadzi rozmów; w modlitewnym skupieniu adoruje Najświętszy Sakrament.
To, co czytałem i co było we mnie od dawna pokazywało mi, że w jednej przestrzeni aktualnie jestem potrzebny jako nadzwyczajny szafarz. A tą przestrzenią jest pójście z Panem Jezusem do chorych. A wszystko inne jest, na pewno ważnym, ale tylko, dodatkiem do tego zaangażowania.
Jeśli jest współpraca i są właściwe relacje pomiędzy świeckim szafarzem a kapłanami w parafii, wtedy są widoczne efekty budowania świadomej wiary. I nie ma niepotrzebnych zgrzytów, które dla osób będących w kościele mogą być niezrozumiałe. Lub, co gorsza, być powodem zgorszenia. Świecki szafarz nie jest dodatkiem do księdza. Nie jest ministrantem, lektorem, kantorem i wszystkim innym. Ma jedno, konkretne zadanie do spełnienia – w kościele pomóc przy rozdawaniu Komunii Świętej i zanosić ją, w miarę systematycznie, do chorych w ich domach.
Jakie miałem myśli przed pierwszym pójściem z Komunią św do chorych? Różne. Były takie, że idę jako narzędzie Boga, niosąc Jego Syna do tych, którzy już sami nie mogą przyjść do kościoła. Były też trudne myśli – jak zostanę przyjęty, czy podołam oczekiwaniom chorych, co będzie po drodze z kościoła do ich domów. Okazało się, że obawy były niepotrzebne. Chorzy, a właściwie – chore, bo chodzę tylko do kobiet, przyjęły nas (szafarza i Pana Jezusa) bardzo życzliwie. A obraz oczu chorej wpatrującej się w Komunię świętą pozostanie we mnie na bardzo długo. Ogromne wzruszenie jakie towarzyszy nam podczas modlitwy rozwiewa wszelkie myśli o trudnościach. A jest ich sporo. Aktualne chodzę do 5 chorych, z których jedna jest teraz w szpitalu. Czas, który mi to zajmuje to ok 3 godziny od wyjścia z domu, do powrotu. W tym czasie mógłbym zrobić wiele ze swoich spraw, których nie robię. Czy żałuję decyzji? Nie. Kolejny raz widzę, że jak Bogu powiesz w wolności – chcę być z Tobą, to On tak kieruje życiem człowieka, że na wszystko starcza czasu i sił. Oby, to co robię było równie ważne dla tych, dla których to robię. Aby nasza wspólnota budowała się wzajemnym zaangażowaniem.
Jest jeszcze jeden, bardzo ważny element, rodzina szafarza. I tu, jeśli jest zrozumienie i wsparcie, wtedy to zaangażowanie może być pełniejsze. Pamiętajmy, że szafarz do chorych chodzi w niedziele. W porze obiadowej. Dziękujemy naszym żonom i bliskim za ich pełne i pełne miłości wsparcie. Ja to widzę i czuję z całą wyrazistością. A łatwo nie jest.
Hasło tego roku liturgicznego w Polsce brzmi – “Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. Ja stosuję to dosłownie.
Jeśli uważasz, że nasze zaangażowanie jako szafarzy jest ważne i potrzebne pomódl się za nas. Abyśmy zawsze byli gotowi zanosić Jezusa do potrzebujących.

Waldemar Napora, nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej.