Jak osiągamy zbawienie?
,,W jaki zatem sposób można przyjąć zbawienie? Otóż zbawienie można przyjąć tylko w jeden sposób: przez wiarę. Uwierzyć to znaczy przyjąć zbawienie. Gdy człowiek uwierzy, to wtedy przyjmuje dane mu zbawienie. Wierzę i koniec! I kiedy człowiek uwierzy, wtedy już jest zbawiony. Człowiek może więc przyjąć zbawienie tylko przez wiarę, bo wiara jest przyjęciem Boga, który w Chrystusie przychodzi do człowieka, by go zbawić”. (ks. Franciszek Blachnicki)

Kto z nas nie chce być zbawiony? Czy zbawienie nam się należy za darmo? A może musimy je sobie wypracować? A, w ogóle, czy ono jest pewne?

Takie i inne pytania padały podczas dzisiejszego spotkania Kręgu. Wychodząc od Listu do Rzymian św. Pawła Apostoła, próbowaliśmy stawiać różne pytania, które nas nurtują. I próbowaliśmy znajdować na nie odpowiedzi w skrutacji Pisma Świętego i innych materiałach. Przede wszystkim pomocą dla nas jest Katechizm Kościoła Katolickiego.

1037 Bóg nie przeznacza nikogo do piekła; dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech śmiertelny) i trwanie w nim aż do końca życia. W liturgii eucharystycznej i w codziennych modlitwach swoich wiernych Kościół błaga o miłosierdzie Boga, który nie chce „niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia” (2 P 3,9):

Wędrując ze św. Pawłem przez karty Słowa Bożego ciągle na nowo musimy umacniać się na drodze do zbawienia. Bóg, w Swej mądrości, dał nam Pismo Święte, w którym jest wszystko czego potrzebujemy. A po to, aby łatwiej było przyjąć ten pokarm, daje nam różne pomoce w postaci innych ludzi lub sytuacji.

Z Katechizmu Kościoła Katolickiego
144 Być posłusznym (ob-audire) w wierze oznacza poddać się w sposób wolny usłyszanemu słowu, ponieważ jego prawda została zagwarantowana przez Boga, który jest samą Prawdą. Wzorem tego posłuszeństwa, proponowanym nam przez Pismo święte, jest Abraham. Dziewica Maryja jest jego najdoskonalszym urzeczywistnieniem.

Zwróćmy uwagę, czy nasza wiara w Boga, jest na pewno wiarą w Boga, czy może w człowieka, który mówi o Bogu. Niech nam pewną pomocą w tym rozróżnieniu będzie Góra Synaj. Naród wybrany szedł prowadzony z Egiptu do Ziemi Obiecanej przez samego Boga, Oni wiedzieli, że chociaż kieruje nimi Mojżesz, to Bóg jest z nimi i ich prowadzi. Ale zobaczmy co się stało przy Górze Synaj. Mojżesz poszedł i długo nie wracał. I co zrobili ci, którzy jeszcze niedawno wielbili Boga – odwrócili się od Niego, myśląc, że stracili Mojżesza. Zrobili sobie swojego błyszczącego bożka, bo potrzebowali widzialnego znaku. A my? Za kim lub czym idziemy? Czy trwamy w wierze w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego? Czy idziemy za super komentatorami lub innymi widzialnymi znakami?

Trwajmy w wierze w Jedynego Boga i Jego obietnicę, którą wypowiedział przez Jezusa: „W domu Ojca Mego jest mieszkań wiele, Idę je wam przygotować” (J 14,1). I niech ostatnie zdanie z poniższego fragmentu będzie naszym udziałem:

Katechizm Kościoła Katolickiego
161 Wiara w Jezusa Chrystusa i w Tego, który Go posłał dla naszego zbawienia, jest konieczna do zbawienia. „Ponieważ «bez wiary… nie można podobać się Bogu» (Hbr 11, 6) i dojść do udziału w Jego synostwie, nikt nie może być bez niej usprawiedliwiony ani nie otrzyma życia wiecznego, jeśli nie <<wytrwa w niej do końca» (Mt 10, 22; 24, 13)”.

Galeria