Ostatnie w roku, przypadające na 13 października – nabożeństwo fatimskie jest już za nami. Ale zanim tak się stało, spod plebanii w Czerwieńsku wyruszyła grupa zaprawionych w pielgrzymowaniu (a może tylko chcących dać z siebie trochę więcej Maryi) pątników. Warunki pogodowe dzisiaj nie należały do łatwych. Podobnie jak miesiąc temu, pogoda płatała figle. Przeplatając deszcz, wiatr i zupełnie przyzwoite warunki do marszu. Wyruszyło nas pieszo ok 20 osób, pod duchową opieką ks. Tomasza Szulca, który spokojnie przyjął rolę przewodnika pielgrzymki pod nieobecność spowodowaną chorobą ks. Dariusza Orłowskiego. Samochodami dojechało do kościoła w Łężycy kolejne ok 30 osób. Co razem z miejscowymi dało już zupełnie przyzwoitą ilość modlących się wspólnie.

Dzięki Bożej i Matczynej opiece po kilkudziesięciu minutach dotarliśmy bezpiecznie do kościoła w Łężycy, gdzie kończyło się październikowe odmawianie różańca. Wyjątkowo, ze względu na ciemności i warunki pogodowe, ks. proboszcz Zygmunt Zimnawoda zdecydował, że czterej mężczyźni poniosą figurkę Pani Fatimskiej wokół kościoła, ale w jego wnętrzu. Po procesji, odprawiliśmy Mszę świętą, po której uczestnicy zeszli do podziemi kościoła, gdzie mieszkańcy Łężycy przyjęli nas pysznym gorącym bigosem i wieloma rodzajami ciast. Podczas agapy były jak zwykle niekończące się rozmowy. A wszystko to dla zbudowania jeszcze lepszych relacji braterskich ponad administracyjnymi podziałami parafialnymi.

Teraz przed nami pół roku przerwy. Już zostaliśmy zaproszeni przez ks. Zygmunta na odpust, który 13 maja 2025 roku będzie rozpoczynał kolejne półrocze pielgrzymowania na łężyckie nabożeństwa fatimskie.

Galeria

Na naszym parafialnym kanale YouTube pojawiło się nagranie homilii, którą podczas dzisiejszej Mszy świętej wygłosił ks. Tomasz