Jezus. Słysząc to imię, jakie masz skojarzenie? Czy widzisz Boga? A może Proroka lub człowieka, który żył dawno temu? Funkcjonując w różnych środowiskach, nie jeden raz zdarzało mi się słyszeć dowcipy, które polscy katolicy wypowiadają o rybaku, który żył dwa  tysiące lat temu. Już biblijna historia zbawienia pokazuje nam, że i w czasach kiedy Jezus żył, ludzie mu współcześni różnie się o Nim wypowiadali.

Najbardziej wyrazisty przykład postrzegania Jezusa mamy opisany w Ewangelii wg św. Łukasza, który przywołał ks. Dariusz Orłowski podczas dzisiejszego nabożeństwa rekolekcyjnego, mówiący o uczniach w Drodze do Emaus. Jeżeli ci, którzy byli uczniami, widzieli na własne oczy wszystkie cuda, które czynił, wszystkie znaki. Widzieli i słyszeli Go osobiście – po Jego śmierci, popadli w przekonanie, że On umarł, to znaczy, że nie widzieli w Nim nigdy Boga – nieśmiertelnego, Tego, który może wszystko – ale może –  niezwykłego, wielkiego – “tylko” człowieka?

Podczas dzisiejszego dnia wiele razy padało stwierdzenie, że tylko człowiek, który spotyka na swojej drodze życia żywego Boga, jest w pełni chrześcijaninem. Jak przytoczył ks. Dariusz – salwadorski duchowny katolicki, Oscar Arnulfo Romero y Galdámez (1917–1980) – wypowiedział bardzo znaczące słowa: “Chrześcijaństwo nie jest zbiorem prawd, w które trzeba uwierzyć; zbiorem praw, których należy przestrzegać, nie jest zbiorem zakazów. To byłoby odrażające. Chrześcijaństwo to Osoba, która mnie tak bardzo umiłowała, że domaga się mojej miłości. Chrześcijaństwo to Chrystus.:

Zadawajmy sobie jak najczęściej to pytanie: czy ja (i to jest bardzo ważne, żebyśmy to pytanie zadawali sobie osobiście, a nie innym) spotykam Jezusa – Osobę? Czy wchodzę z Nim w relację bliskości, miłości i dobra?

Może słuchając jeszcze raz zapisu video z dzisiejszego nabożeństwa sami, w szczerości serca, będziemy powtarzali za ks. Dariuszem słowa zawierzenia się Jezusowi? A On nas uzdolni do codziennego świadczenia czynem i słowem w naszym życiu osobistym i zawodowym, że Jezus jest Bogiem. Bogiem dla mnie i Bogiem we mnie. A, co jeszcze ważniejsze – Bogiem w drugim człowieku.