W Łagowie Lubuskim w mijającym tygodniu odbyły sie rekolekcje dla szafarzy nadzwyczajnych Komunii Świętej. Rekolekcje są świętym czasem, który ma pomóc podejmującym konkretną posługę czy zaangażowanym w jakieś dzieła wykonywane w Kościele. Również ci z nas, którzy podjęli się w naszej diecezji służyć Bogu i współbraciom posługą nadzwyczajnego szafarza mają co roku takie dni. Czas oderwania od codzienności. Skupienie się na Liturgii Mszy świętej. Wsłuchanie w katechezy głoszone przez rekolekcjonistę. I osobisty czas w wyciszeniu na relację z Jezusem. To z jednej strony. A z drugiej – czas na normalne poznawanie się wzajemne uczestników. Wsłuchiwanie w problemy i przeżycia innych, którzy zdecydowali się na oddanie siebie i swojego czasu – dla Boga i Kościoła. Takie zwyczajne budowanie relacji, o jakich czytamy w Piśmie Świętym. Czas na wspólne posiłki, modlitwę, wymianę zdań. To wszystko może poróżnić. Ale może też zbudować. Śmiem powiedzieć, że nas zbudowało.
Do tego ks. Przemysław Janicki – nowy opiekun nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej w naszej diecezji. Widzieliśmy i słyszeliśmy co może zdziałać Bóg dając komuś dar wymowy i umiejętność dobrego przygotowania się do powierzonego zadania. Wszechstronne objęcie katechezami tematu Mszy świętej, zaangażowania mężczyzny w Bożym planie od czasu stwarzania do czasu Apokalipsy. Głęboka wymowa szczególnie ludzkiego autora Księgi Apokalipsy, który napisał ją będąc po ciężkich doświadczeniach życiowych i u kresu swojego ziemskiego życia. I ta żywa zachęta ks. Przemka do takiego naśladowania św. Jana, szczególnie wtedy, kiedy mamy kryzysy, Albo zwyczajnie nam się nie chce. To się widzi i czuje, kiedy głoszący katechezę ma wiele obowiązków, ale skupia się na tym, co aktualnie robi. I chociaż momentami jest zmęczony, to umocniony Duchem Świętym – działa i mówi. I siedzi. I odpowiada. I żartuje. Życie.

Waldemar Napora