Po Wielkim Poście zakończonym paschą Jezusa czyli Jego przejściem przez mękę, śmieć i zmartwychwstanie, rozpoczął się w Kościele tzw. czterdziestodniowy okres wielkanocny. W tym czasie podczas mszalnych liturgii słowa czytane są fragmenty o ukazywaniu się zmartwychwstałego Pana Jego uczniom. To, co zwróciło moją uwagę w tych opisach to fakt, że Pan Jezus był trudno rozpoznawalny. Tak było z Marią Magdaleną, z Apostołami i z innymi uczniami. Gdy się im Jezus objawiał po swoim zmartwychwstaniu, oni Go nie poznawali. Widocznie musiał być inny, przemieniony. W opisie spotkania z dwoma uczniami w drodze do Emaus, rozpoznali Go dopiero podczas „łamania chleba”, ale w tym samym momencie zniknął im z oczu (Łk 24, 13-35). Jak to rozumieć? Otóż po zmartwychwstaniu, a jeszcze bardziej po swoim wniebowstąpieniu Pan Jezus jest obecny wśród nas już inaczej, nie tak jak wtedy, gdy chodził po ziemi palestyńskiej i można Go było zobaczyć, usłyszeć i dotknąć jak każdego człowieka. Jego obietnica, którą nam zostawił: „Oto Ja jestem z Wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” ( Mt 28, 20) jest nadal aktualna, ale teraz ta Jego obecność ma już inny charakter.  Obecnie Chrystus jest z nami w inny i różnoraki sposób. Po pierwsze: jest obecny w swoich  świętych sakramentach, których jest siedem w myśl słów św. Leona Wielkiego papieża: „To, co było widoczne w naszym Zbawicielu, przeszło do Jego misteriów”. Po drugie: Pan przychodzi do nas w swoim Słowie. Gdy więc czytamy i rozważamy Pismo św. czy to wspólnie, czy też indywidualnie sam Chrystus przemawia do naszego serca. Po trzecie: Pan Jezus jest z nami i spotyka się z nami we wspólnocie Kościoła, bo sam obiecał: „Gdzie dwaj albo trzej zebrani są w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 20). Po czwarte: Chrystus przychodzi do nas w drugim człowieku, szczególnie biednym i potrzebującym, bo stwierdził: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40). I wreszcie: Pan Jezus jest obecny w każdym z nas, czeka na nas na dnie naszego serca i chce, abyśmy Go tam rozpoznali i wsłuchali się w to, co ma nam do powiedzenia, aby więc Go spotkać trzeba wejść w głąb samego siebie. Oto nasze zadanie: poszukiwać i rozpoznawać obecnego wśród nas Jezusa Zmartwychwstałego. Życzę powodzenia w tej nie łatwej pracy. 

Ks. Dariusz Orłowski