Podczas dzisiejszego spotkania Kręgu Biblijnego dotarliśmy do ostatniego Listu św. Pawła – Listu do Filemona. W Piśmie Świętym jest to ostatni z listów św. Pawła i najkrótszy. Ale czy przez to jakoś najmniej ważny? Uczymy się i z każdą przeczytaną księgą widzimy coraz wyraźniej, że w Biblii nie ma słów, które są mniej ważne. Mogą być jedynie w danym momencie przez nas nieodkryte –  głębie i doniosłość tych słów.

Po listach pasterskich, dzisiaj naszym udziałem było wejście w relacje. Relacja dawnych zależności bogatego człowieka, patrycjusza Filemona, który był posiadaczem niewolników, w tym Onezyma. Relacje św. Pawła z Filemonem, którego doprowadził do wiary w Jezusa Chrystusa. Relacje św. Pawła z Onezymem, którego również doprowadził do chrztu i uczynił z niego chrześcijanina. Relacje niewolnika z jego panem, w czasach kiedy niewolnictwo było czymś tak naturalnym, jak oddychanie i jedzenie, a niewolnik, zgodnie z wtedy obowiązującym prawem, był rzeczą z którą dosłownie wszystko mógł zrobić jego pan.

W tym krótkim liście możemy wejść w postawy każdej z tych postaci, bo przecież każdy z nas dzisiaj widzi, ale też doświadcza pewnych form zależności: ktoś jest szefem, ktoś pracownikiem. I odpowiedzieć sobie na pytanie, czy moim postępowaniem kieruje fakt, że jestem ochrzczony? I czy to znaczy, że ja w swojej osobistej relacji z drugim człowiekiem, który też jest ochrzczony kieruję się miłością Jezusa? Czy rezygnuję z przysługujących mi praw, o co prosił św. Paweł Filemona, aby przyjął swojego niewolnika już nie jako niewolnika, ale jak brata. Bo w jednej wierze i w jednym chrzcie dokładnie tym są – braćmi jednego Ojca, który jest w niebie. Czy ja, polecenia w pracy wydane mi przez przełożonego, wykonuję z miłością i pełnym zaangażowaniem, tak jakbym je wykonywał do Jezusa? A jeśli jestem szefem, to czy w pracowniku widzę brata, któremu umiem okazać miłość Chrystusa? Czy może traktuję go tak, jakby był mi obcy? Czy jesteśmy braćmi tego samego Ojca?

A nasze relacje rodzinne? Czy widzę tu przestrzeń do okazywania miłości nieobłudnej? Może takiej, o której pisał św. Paweł w Liście do Koryntian? Czy może korzystam z przewagi? Jakiejkolwiek.

List jest krótki, ale ogrom tajemnicy w nim ukrytej – niezmierna. Tak ogromna, jak miłość Chrystusa do ludzi. Większa od wszelkich naszych potknięć, występków i wszelkiego zła, które zdarza nam się popełnić.

Sięgnij po Biblię. otwórz Ją. I karm się tym pokarmem, który masz w obfitości. Ale jednocześnie pozwól, aby to Słowo czytało ciebie. Tylko wtedy wejdziesz z Nim w relację. Jak dziecko z najlepszym Ojcem.

Przed nami ostatnie spotkanie tegorocznego cyklu. Za dwa tygodnie kilkanaście osób podzieli się tym, co poszczególne listy robią, znaczą, dokonują w jego (jej) życiu.

Galeria