Twarda, konkretna mowa Pisma Świętego a postawa chrześcijanina. 

Czytając 26 werset 18 rozdziału Dziejów Apostolskich trafiam na takie zdanie: „Dz 18, 26: Zaczął on (Apollos) odważnie przemawiać w synagodze. Gdy go Pryscylla i Akwila usłyszeli, zabrali go ze sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą. A kiedy chciał wyruszyć do Achai, bracia napisali list do uczniów z poleceniem, aby go przyjęli.” 

W tym zdaniu jest kilka wątków – mowa o Żydzie, człowieku uczonym, znającym świetnie Pisma. I to on, jak mówi werset wcześniejszy,” Dz 18, 25: Znał już drogę Pańską, przemawiał z wielkim zapałem i nauczał dokładnie tego, co dotyczyło Jezusa, znając tylko chrzest Janowy”. A wiemy przecież z lektury Ewangelii, że uczeni w Piśmie byli mocno krytykowani, tak przez Jana Chrzciciela, jak i Jezusa. Słyszeliśmy wobec nich o siekierze, która już jest przyłożona do korzenia, o grobach pobielonych… A tu mamy jednego z nich, który w tych samych Pismach, w których większość uczonych nie znalazła tej prawdy, że Jezus jest Mesjaszem, on ją znalazł. A znalazłszy – nie zatrzymał tego dla siebie – z wielkim zapałem przemawiał. 

Czy my w Piśmie Świętym znaleźliśmy Jezusa? Czy my, w czasie tego Adwentu, możemy o sobie samych powiedzieć, że z odwagą i zapałem głosimy Jezusa? Bo przecież na Jego narodzenie czekamy. 

Drugi wątek, który wydaje mi się co najmniej tak samo ważny to postawa małżeństwa Akwili i Pryscylly. 

Pismo mówi nam, że po tym, jak usłyszeli przemawiającego Apollosa, zabrali go ze sobą, wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą i napisali list z poleceniem, aby ci, do których się wybierał, go przyjęli. Uderzyło mnie tu bardzo mocno to, że zwykle małżeństwo, które wcześniej odnalazło Jezusa, zabrało uczonego, który świetnie znał Pisma, aby go pouczyć. Czy w tej sytuacji nie pojawiły im się myśli, że on jest na dobrej drodze? Może też i takie – nie mamy prawa go pouczać? My już swoje robimy lub zrobiliśmy? Ich odwaga połączona z wiarą w Jezusa nie pozwala im pozostać biernymi, a jego pokora, każe mu iść za nimi bez szemrania i pogłębić swoją wiedzę o Ducha. Tu jest ukryta moc Boga na kartach Pisma Świętego. I fraza – bracia napisali list z poleceniem. My, w naszej pobożnej delikatności, byśmy grzecznie poprosili, o ile mielibyśmy odwagę polecać kogoś, kogo nie znamy. 

Tak o tym pisze św Josemaría Escrivá „W umyśle tego człowieka pojawiło się już światło Chrystusa. Słyszał o Nim i głosił Go innym. Lecz pozostało mu jeszcze nieco drogi do przebycia, by głębiej poznać Chrystusa, dojść do pełni wiary i prawdziwie umiłować Pana. Jego słów słucha pewne małżeństwo – Akwila i Pryscylla; oboje są chrześcijanami. Nie pozostają bierni i obojętni. Nie pomyśleli sobie: «Ten wie już dosyć. Nie do nas należy jeszcze go pouczać». Ludzi tych rzeczywiście wypełniała żarliwość apostolska. Podeszli więc do Apollosa, «zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą» (Dz 18,26)” (św. Josemaría Escrivá, Przyjaciele Boga 269).

Czy podczas tego Adwentu spojrzymy w siebie przez pryzmat wiary w Jezusa pod kątem samooceny naszej postawy chrześcijańskiej? Czy zobaczymy tam Tego, na którego czekamy? I z odwagą będziemy Go głosić w naszych małych wspólnotach w zwyczajnych powołaniach poprzez realizację naszych charyzmatów? Czy jeśli ktoś będzie chciał nas pouczyć, znajdziemy w sobie pokorę i przyjmiemy naukę? A po jej przyjęciu, wzorem Apollosa, będziemy ewangelizować tam, gdzie pośle nas Pan?

Za nami Misje, Rekolekcje, Kursy. Przed nami kolejne Rekolekcje Adwentowe. Przybliżamy się do Jezusa? Głosimy Go z odwagą i wielkim zapałem?…

Niech na ten czas i podejmowane decyzje będą z nami słowa św. Justyna z Dialogu z Żydem Tryfonem: „Ich [tj. heretyków], podobnie jak i was [tj. Żydów] staramy się odwieść od błędu, wiedząc, że każdy, kto może głosić prawdę, a jej nie mówi, zostanie osądzony przez Boga”

Waldemar Napora