2.

NIEUMIEJĘTNYCH POUCZAĆ

Gustave Doré (1832-1883), Jezus nauczający w synagodze”, rycina z 1874 r. Ten francuski artysta stworzył w ciągu życia kilkaset wybitnych ilustracji przedstawiających historie biblijne, które chętnie publikowane były XIX-wiecznych wydaniach Pisma Świętego, ukazujących się w różnych językach.

Nieumiejętność jest przeciwieństwem umiejętności, czyli wiedzy o czymś, sprawności i wprawy, a także talentu do czegoś. Umiejętności są wrodzone lub nabyte, mają ukierunkowanie praktyczne lub teoretyczne, zawsze jednak służą nie tylko temu, kto je posiadł, lecz również innym. Pouczanie nieumiejętnych stanowi świadectwo czynnej miłości bliźniego, a należąc do uczynków miłosierdzia względem ducha, potwierdza, że dobro – jak chleb – jest podzielne.

„Synu mój, nie zapomnij mego pouczenia” (Prz 3,1)

Nabywanie umiejętności odbywa się przez właściwe wychowanie i staranne wykształcenie. Jego pierwszymi adresatami są dzieci i młodzież, którzy, zgodnie z następstwem pokoleń, potrzebują przygotowania do życia ze strony dorosłych. Najważniejsze środowiska, w których się to odbywa, to rodzina i szkoła. Jednym z podstawowych obowiązków rodziców oraz nauczycieli i wychowawców jest przekazywanie wiedzy o Bogu i świecie, a także uczenie i rozwijanie wiedzy, sprawności i talentów dziecka.

Ponieważ w rodzinie tworzą się í kształtują fundamentalne więzi międzyludzkie, stanowi ona pierwsze i niezastąpione środowisko wzrastania i wychowania młodego człowieka. W biblijnym Izraelu wychowaniem chłopców zajmowali się ojcowie, a dziewcząt – matki. Wychowanie chłopców łączyło się z ich kształceniem, natomiast do kształcenia dziewcząt nie przywiązywano tak dużej wagi. Wychowanie obejmowało wiele wymiarów, lecz trzy wysuwają się na pierwszy plan: religijny, etyczny i społeczny.

Model wychowania religijnego odzwierciedlał świadomość wyjątkowości Izraela jako ludu Bożego wybrania. Na takim gruncie wyraźnie rozróżniano między wiedzą a mądrością. Najważniejszy cel wychowania to wzrost w mądrości i na tym opierał się postulat ustawicznego doskonalenia duchowego i moralnego, podporządkowany zobowiązaniu do wierności Bogu i Jego woli wyrażonej w przykazaniach. Przyznawano mu bezwzględne pierwszeństwo nad powiększaniem wiedzy oraz rozmaitymi uwarunkowaniami środowiskowymi i wszystkim, co stanowi produkty otoczenia i okoliczności, w jakich człowiek żyje. Podstawą osiągnięcia mądrości jest bojaźń Boża. Pouczanie nieumiejętnych oznacza więc rozpoznawanie tego, co ją osłabia albo się jej sprzeciwia, a zatem zasługuje na potępienie i odrzucenie. Przejawem braku wychowania jest wzgarda i niechęć wobec bojaźni Bożej. W napomnieniach, które weszły w skład starotestamentowej Księgi Przysłów, wiele miejsca zajmują wezwania do otwierania się na mądrość i roztropność opartą na poznaniu i poszanowaniu bojaźni Bożej. Wychowanie młodego pokolenia skupiało się nie tyle na dociekaniach i argumentacji, ile na wdrażaniu dzieci i młodzieży do żywego doświadczenia Boga. Zaprzeczeniem mądrości jest głupota, w której przejawia się butna arogancja: „Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska, lecz głupcy odrzucają mądrość i karność” (Prz 1,7).

Motyw przewodni wymagań etycznych to uznanie prawdy o Bogu jako Stwórcy świata i człowieka, która uzasadnia potrzebę właściwego postępowania. Istotny cel wychowania stanowi wdrażanie do poznawania i cenienia daru wolności oraz właściwego z niej korzystania. W zasadzie nie istniała osobna katecheza dla dzieci, uczono je bowiem zasad obowiązujących dorosłych, którymi stawali się, osiągając dwunasty (dziewczęta) i trzynasty (chłopcy) rok życia. Fundamentem prawidłowego wychowania i nabywania umiejętności jest szacunek i posłuszeństwo wobec rodziców traktowanych jako ,,pierwsi po Bogu”, co dobrze widać w czwartym przykazaniu Dekalogu (Wj 20,12; Pwt 5,16). W skrajnych przypadkach napominanie szło w parze z karceniem: ,,Syn mądry [słucha] karcenia ojca, zaś szyderca nie usłucha nagany” (Prz 13,1). Na dzieci patrzono z miłością i troską, lecz realistycznie. Koncepcja ich naturalnej niewinności, która pojawiła się u zarania czasów nowożytnych, nie była wówczas znana i preferowano wychowanie oparte na karności (Prz 4,13; 12,1; 13,24; 15,5; 22,6.15; 23,13; 30,1). Biblia postrzega karcenie jako przejaw miłości i miłosierdzia, podobnie jak w postępowaniu Boga wobec Jego ludu uwidacznia się zarówno sprawiedliwość, jak też miłość symbolizowana przez obrazy ojcostwa i macierzyństwa.

Obraz Artura Grottgera (1837-67) ,,Szkółka wiejska we Wróblewicach” z 1865 r.

Pouczanie nieumiejętnych ma także wymiar społeczny, a gdy dotyczy dzieci, jego pożytki będą widoczne w przyszłości: „,Hańba dla ojca, jeśli ma syna źle wychowanego, a jeśli córkę, to przyniesie mu ona upokorzenie. Córka roztropna pozyska sobie męża, a córka, która wstyd przynosi, zgryzotą dla swego ojca. Nieobyczajna córka zawstydza i ojca, i męża, a przez obydwu zostanie wzgardzona” (Syr 22,3-5). Właściwe wychowanie stoi na straży tożsamości ludu Bożego wybrania i jest wyrazem patriotyzmu. Wiele miejsca poświęcano prawidłowemu rozeznaniu i ocenie więzi społecznych w obrębie własnego narodu, co sprzyjało zaprowadzaniu ,,prawa i sprawiedliwości”. Wśród pouczeń na ten temat znajdujemy to, które dobrze streszcza pozostałe: „Więcej wart biedak, który żyje nieskazitelnie, niż głupiec o ustach przewrotnych” (Prz 19,1).

Nacisk na właściwe wychowanie i wykształcenie uwypukla potrzebę zgodnej współpracy rodziców z nauczycielami i wychowawcami, co znajduje wyraz w zdrowym systemie szkolnictwa. W biblijnym Izraelu już w okresie przedchrześcijańskim zlikwidowano zjawisko analfabetyzmu wśród chłopców. Każdy Izraelita po osiągnięciu trzynastu lat miał obowiązek i przywilej publicznego czytania Tory. Analfabetyzm w Europie został przezwyciężony prawie dwa tysiące lat później. Na tym również polega ogromna korzyść z pouczania nieumiejętnych wdrażanego wobec dzieci i młodzieży. Prawidłowe wychowanie w domu i nauczanie w szkole sprzyja docieraniu do prawdy i potwierdza, że istnieje Prawda, która na daje sens życiu człowieka.

,,Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem” (Kol 3,16)

Chrześcijaństwo podjęło i rozwinęło biblijne dowartościowanie wychowania i wykształcenia młodych pokoleń. Kościół od początku przykładał ogromną wagę do rozwijania szkolnictwa, wnosząc wyjątkowy i trwały wkład w historię oraz kulturę Europy i świata. Jednak pouczanie nieumiejętnych nie ogranicza się do dzieci i młodzieży, lecz znajduje wyraz w stałej trosce, by uczyć również dorosłych, nie tylko jak przeżyć (wiedza), ale jak żyć (mądrość).

Zapowiadając zesłanie Ducha Świętego, Jezus ukazał to, w czym jest potrzebna szczególna pomoc. Duch Święty, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (J 16,8). Drugi uczynek miłosierdzia względem ducha polega na podjęciu tego wyzwania, co jednak natrafia na ogromne trudności i przeszkody. Na potwierdzenie można przytoczyć głęboką – i gorzką – refleksję Jana Pawła II, zapisaną w książce Przekroczyć próg nadziei, niedługo po czwartej pielgrzymce do Polski, która odbyła się w 1991 roku. Papież powiedział: „Kiedy podczas ostatnich odwiedzin w Polsce wybrałem jako temat homilii Dekalog oraz przykazanie miłości, wszyscy polscy zwolennicy programu oświeceniowego’ poczytali mi to za złe. Papież, który stara się przekonywać świat o ludzkim grzechu, staje się dla tej mentalności persona non grata. […] Cóż innego może czynić Kościół? Jednakże przekonywać o grzechu, to nie znaczy potępiać. 'Syn Człowieczy nie przyszedł na świat, aby świat potępić, ale żeby go zbawić’. Przekonywać o grzechu, to znaczy stwarzać warunki do zbawienia”.

Nieumiejętnych pouczać, znaczy odważnie i niestrudzenie obnażać ukryte i zamaskowane pokłady zła i grzechu oraz otwierać ludzi na miłość i miłosierdzie Boga. W naszych czasach jest to szczególnie pilne i trudne, gdyż bezprecedensowy postęp środków masowego przekazu, zwłaszcza telewizji i Internetu, spowodował gwałtowne nasilenie zjawiska manipulacji i propagandy. W sprawach religijnych i moralnych koncentruje się ono na wybranych punktach, które wielokrotnie powtarzane i lansowane jako slogany, zapadają w pamięć i trwale zaśmiecają wyobraźnię. Siła ich rażenia bywa tak wielka, że wyolbrzymiają marginalne postawy i mroczne propozycje światopoglądowe, natomiast marginalizują i milczą o tym, o czym trzeba mówić głośno. Nie należy patrzeć na wszystkich podejrzliwie, ale cnota roztropności wymaga, by nie ulegać naiwnemu przekonaniu, że wszyscy chcą dobrze oraz że to, co dobre, nie ma żadnych wrogów. Największego wroga prawdy, czyli przedstawiania rzeczywistości taką, jaka ona naprawdę jest, stanowi skrajny relatywizm. Zabijając prawdę, wybiera i promuje kłamstwo, którym nauczyciele pogardy zatruwają innych.

Skoro umiejętności obejmują wiedzę, sprawności, wprawę i talenty, zatem pouczanie nieumiejętnych musi przezwyciężyć pokusę egoizmu i wszelką zazdrość. Kto zazdrości innym osiągnięć i sukcesów, ten nigdy nie będzie w stanie szczerze podzielić się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami. Praktykowanie drugiego uczynku miłosierdzia wymaga głębokiej i wszechstronnej pracy najpierw nad sobą. Jego owoce będą tym większe, im szerzej otwieramy się na bliźnich, pamiętając, że ich wzbogacenie duchowe i moralne przyczynia się do wzrostu dobra w całej wspólnocie i społeczeństwie. Zdarzają się osoby, które niechętnie pomagają innym w docieraniu do prawdy, nie ciesząc się, gdy ktoś przewyższa je swoją wiedzą i umiejętnościami. Gdyby takie nastawienie było powszechne, oznaczałoby stagnację, a w końcu również wszechstronny regres.

Zakładając wspólnoty chrześcijańskie na terenie Azji Mniejszej i w Grecji, św. Paweł doskonale widział, że składają się z wiernych o mocno zróżnicowanych zdolnościach duchowych i moralnych. Rozumiał, że chrześcijanie potrzebują wzoru do naśladowania i że nie ma wzoru lepszego niż Jezus Chrystus. W Liście do Kolosan zachęcał: ,,Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem; z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach” (Kol 3,16). Nauczanie i napominanie to dwie strony tego samego wysiłku, wspomaganego przez modlitwę i przyjęcie łaski Bożej. Jego dojrzałym owocem jest patrzenie na świat oczami wiary – a nie odwrotnie.

W tym samym duchu Pierwszy List św. Jana Apostoła zachęca do nabywania mądrości ze źródła, w którym jest ona zawsze obecna. Zwracając się do adresatów, napisał: ,,Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczyło” (1 J 2,27). ,,Namaszczenie”, o którym mowa, oznacza dary duchowe stanowiące skutki chrztu i bierzmowania. Zarówno przyjmowanie pouczeń, jak też ich udzielanie nieumiejętnym, nie jest jedynie przejawem wiedzy i mądrości czysto ludzkiej, lecz darem Bożym, do którego uzdalnia dojrzałe osobiste życie sakramentalne.

Ks. prof. Waldemar Chrostowski, Uczynki miłosierdzia względem ciała i duszy, wyd. Biały Kruk. str. 72-77