7.

MODLIĆ SIĘ ZA ŻYWYCH I UMARŁYCH

Rycina Jana Nepomucena Lewickiego z 1862 r. zatytułowana “Prośba do Bogarodzicy, świętych błogosławionych polskich”, łącząca wątki religijne z patriotycznymi. Przedstawia chóry polskich świętych błogosławionych, zanoszące modlitwę do umieszczonego u góry wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Towarzyszy im obszerny cytat z “Hymnu do miłości Ojczyzny” Ignacego Krasickiego.

Modlitwa to rozmowa z Bogiem. Wśród wielu rodzajów modlitwy na podkreślenie zasługuje modlitwa wstawiennicza. Modląc się za innych, zarówno żywych, jak i umarłych, wypełniamy przykazanie miłości bliźniego, wyznając, że los wszystkich jest w ręku Boga. W ten sposób wyznajemy również wiarę w Opatrzność Bożą, która obejmuje doczesność i wieczność.

Modlitwa za żywych

Drzeworyt z przedstawieniem obrazu krakowskiego malarza Floriana Stanisława Cynka zatytułowanego „Jan Długosz i św. Kazimierz (inny tytuł: „Św. Kazimierz na modlitwie”). Ilustracja zamieszczona została w tygodniku „Kłosy” w 1867 r.

Pierwszą modlitwę wstawienniczą, o której mowa w Biblii, zaniósł Melchizedek, tajemniczy kapłan Boga Najwyższego: „Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi! Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który w twe ręce wydał twoich wrogów” (Rdz 14,19-20). Jest to modlitwa sprawiedliwego poganina, w której zawierają się „ziarna prawdy” obecne w sumieniach ludzi stworzonych na Boży obraz i podobieństwo. Skoro pogański kapłan wielbi Boga za pomyślność Abrahama, zatem wyznawcy jedynego Boga nie mogą nikogo wykluczać z zasięgu swych modlitw. Najszerszy krąg modlitwy, odzwierciedlający dzieło zbawienia, którego dokonał Jezus Chrystus, obejmuje całą ludzkość i każdego człowieka. Jej skuteczność nie ma granic geograficznych, społecznych i religijnych, co znajduje potwierdzenie w modlitwach zanoszonych przez Kościół i wiernych.
Drugi krąg to modlitwa za własną społeczność, zwłaszcza za Kościół i naród. Niedościgniona jest postawa Mojżesza, stanowiąca przykład do naśladowania dla duchownych i świeckich przywódców wspólnot kościelnych i narodów. Gdy po czterdziestodniowym przebywaniu sam na sam z Bogiem otrzymał dar Prawa wyrytego na dwóch kamiennych tablicach, wracając do obozowiska zobaczył, że lud dopuścił się niewierności i apostazji (Wj 32,1-29). Rozgniewany potłukł tablice, a złotego cielca starł na proch i rozsypał w wodzie, którą kazał pić Izraelitom. Surowo ukarał tych, którzy dopuścili się bałwochwalstwa, lecz nazajutrz powiedział: “Popełniliście ciężki grzech; ale teraz wstąpię do Pana, może otrzymam przebaczenie waszego grzechu” (32,30). Nie tolerując zła, wstawia się przed Bogiem za grzesznymi: “Oto niestety lud ten dopuścił się wielkiego grzechu. Sporządził sobie boga ze złota. Przebacz jednak im ten grzech! A jeśli nie, to wymaż mnie natychmiast z Twej księgi, którą napisałeś” (30,31-32). Mojżesz nie chce swej wielkości kosztem ludu, któremu przewodził i odrzuca możliwość, by stać się nowym Abrahamem”. W tej samej perspektywie sytuują się modlitwy za pomyślność kraju oraz miast i wiosek, poszczególnych stanów i zawodów, czemu sprzyja odwieczna tradycja wybierania świętych patronów. Wiele miejsca w listach św. Pawła zajmują dziękczynienia za lokalne Kościoły, które założył, oraz modlitwy za ich jedność i pomyślność, a także za tę część wiernych, którzy powinni być otoczeni szczególną życzliwością i troską całej wspólnoty.
Trzeci krąg to rodzina. Pięknego przykładu dostarcza epizod znalezienia żony dla Izaaka, syna Abrahama (Rdz 24,1-67). Sługa posłany do kraju pochodzenia patriarchy, przybywszy do Aram-Naharaim udał się do źródła i prosił: „Panie, Boże, pana mego, Abrahama, spraw proszę: by dzisiaj nastąpiło spotkanie; bądź łaskaw dla mego pana, Abrahama” (w. 12). Gdy wkrótce do źródła przybyła Rebeka, by napoić trzody, sługa wiedział, że jego modlitwa została wysłuchana. Przekonał się, że w życiu nie ma przypadków – są znaki. W tradycji żydowskiej, w nawiązaniu do opowiadania o stworzeniu kobiety (Rdz 2,21-25), popularny jest obraz Boga jako swata. Mówi się, że swatanie ludzi jest najpiękniejszym zajęciem Boga, którego owoc stanowią szlachetne małżeństwa i wspaniałe rodziny. Na tym opierają się zachęty, aby chłopcy i dziewczęta od wczesnych lat życia modlili się o dobrą żonę i dobrego męża, a Bóg nie zostawi takich próśb bez odpowiedzi.
Ważne miejsce w nauczaniu Apostoła Narodów zajmuje wykład najważniejszych zasad życia domowego (Ef 5,21-6,9; Kol 3,18-4,1). W Liście do Efezjan zostały one poprzedzone zachętą: „Napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wzajemnie psalmami i hymnami, i pieśniami pełnymi ducha, śpiewając i wysławiając Boga w waszych sercach. Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (Ef 5,18-20). Z kolei w Liście do Kolosan po nich następuje podobna zachęta: „Trwajcie gorliwie na modlitwie, czuwając podczas niej wśród dziękczynienia. Módlcie się jednocześnie i za nas, aby Bóg otworzył nam podwoje [dla] słowa, dla wypowiedzenia tajemnicy – Chrystusa, za co też jestem do tej pory więźniem, abym ją obwieścił tak, jak powinienem wypowiedzieć” (Kol 4,2-4). Wielkim skarbcem modlitwy jest Psałterz oraz cała Biblia, a także długa Tradycja chrześcijańskiej duchowości i pobożności. Składanie dziękczynienia za już otrzymane dobra, usposabia i uzdalnia do otwierania się na nowe, zaś do istoty modlitwy za innych należy wzajemność, która pomaga wszystkim wzrastać w gorliwości.
Co się tyczy najbardziej osobistego wymiaru modlitwy za żywych, pożytki z niej ukazują się w kontekście wzglądu na własną śmierć. Cornelis Troost, bohater jednego z opowiadań Zbigniewa Herberta, wiedział, że musi umrzeć, ale nie mógł zaakceptować konieczności umierania ani perspektywy Tamtego Świata. Zwłaszcza „nie był w stanie zrozumieć, jak można istnieć bez domu, bez skrzypiących schodów i poręczy, bez zasłon i świeczników. A także bez tkanin, wśród których spędził całe życie”. Modlitwa o dobrą śmierć to nie skutek zagubienia i strachu, ale owoc niezłomnej nadziei, że życie, które nam Bóg darował, zakończy śmierć, która nie jest końcem, lecz bramą. Jezus zapewniał: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział” (J 14,2). Opuszczając Polskę podczas ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny w 2001 roku, Jan Paweł II prosił: “Módlcie się za mnie w życiu i po śmierci”.

Modlitwa za umarłych

Nastrojowy obraz Artura Grottgera z 1865 r. zatytułowany „Modlitwa wieczorna rolnika”. Dzieło ukazuje stojącego na skraju wzniesienia włościanina, który na dźwięk dzwonów widniejącego w oddali kościoła przerwał orkę, by odmówić wieczorną modlitwę Anioł Pański.

Drugi aspekt siódmego uczynku miłosierdzia względem ducha, czyli modlitwa za zmarłych, ma dużo wspólnego z siódmym uczynkiem miłosierdzia względem ciała, czyli obowiązkiem grzebania umarłych. Od zarania dziejów ludzkości, co zostało podkreślone, grzebanie ciał zmarłych wyraźnie odróżniało człowieka od zwierząt. Jednak wiara w życie poza- grobowe, jak świadczy pierwsza część Biblii chrześcijańskiej, rozwijała się stopniowo, a wraz z nią kształtowała się świadomość potrzeby i korzyści z modlitwy za zmarłych.
W nawiązaniach do grzebania umarłych, które pojawiają się w opowiadaniach o patriarchach Izraela (Rdz 12-50), mówi się, że „połączyli się ze swoimi przodkami” (25,8.17; 49.29.33). Tak wyraża się intuicja, że śmierć nie oznacza unicestwienia, bo wtedy i życie traciłoby sens, lecz zapoczątkowuje przejście do nowej formy egzystencji, której kształt zna jedynie Bóg. Śmierć najbliższych wywołuje poczucie pustki i wzmaga tęsknotę, która nie ginie, lecz trwa w nowy sposób. Na jej gruncie powstają i krzepną wspomnienia, które składają się na pamięć o przeszłości uwypuklającą ogniwa w łańcuchu minionych pokoleń. Pamięć, kiedy jest zapisana, staje się zaczynem historii. Należy się domyślać, iż upiśmiennienie pamięci, którego rezultatem są księgi święte, wywarło ogromny wpływ na kształtowanie się wiary, że ostatnim słowem Boga nie jest śmierć, ale życie.
Świat, w którym żyjemy, oraz Tamten Świat są w Biblii postrzegane jako jedność, gdyż Bóg jest Stwórcą i Panem wszystkiego, co istnieje. Życie pozagrobowe i świat zmarłych w najstarszych pismach Starego Testamentu nie jawią się jako atrakcyjne – wręcz przeciwnie. Akcentowano nieuchronność śmierci i jej nieodwracalność (Syr 21,10), eksponując „milczenie grobu” i bezradność zmarłych (Ps 88[87],11-13; Hi 17,13; Iz 7,11). Wierzono, że w “krainie umarłych” panuje pokój podobny do snu (Hi 3,17-19). Te wyobrażenia ulegały zmianom wraz z dojrzewaniem zasady sprawiedliwości. Skoro w obecnym porządku świata nie ma sprawiedliwości, bo wielu ludzi dobrych cierpi, a wielu nikczemnych cieszy się zdrowiem i opływa w dostatki, zatem skutecznego wyrównania zachwianej sprawiedliwości dokona sam Bóg jako Władca i Pan wszechświata. Tylko Bóg jest w stanie odmienić los zmarłych. Ponieważ Jego miłosierdzie jest nad wszystkim, co stworzył, to śmierć człowieka nie kładzie kresu bezgranicznemu miłosierdziu.
Modlitwa za zmarłych należy do najstarszej tradycji żydowsko-chrześcijańskiej. Wśród obowiązków wobec zmarłych wylicza się i ten: ,,Miej dar łaskawy dla każdego, kto żyje, a nawet umarłemu nie odmawiaj łaski” (Syr 7,33). „Łaska” to dobra pamięć o życiu zmarłego w rozmowach z ludźmi i z Bogiem, czyli w modlitwie. Wyraźne świadectwo modlitwy za zmarłych zachowało się w Drugiej Księdze Machabejskiej, napisanej około 125 roku przed Chr. w języku greckim. Gdy po zwycięstwie nad Gorgiaszem (2 Mch 12,32-37), nazajutrz po szabacie przystąpiono do grzebania poległych, pod ich chitonami, czyli Inianymi lub wełnianymi koszulami, znaleziono przedmioty poświęcone bóstwom z Jamnii, chociaż Prawo tego Żydom zakazuje” (12,40). Śmierć w bitwie została odczytana jako kara za ów występek, a także zobowiązanie do wychwalania Boga, który “ukryte rzeczy czyni jawnymi”, oraz modlitwy błagalnej o darowanie grzechu i napomnienie Judy Machabeusza, aby jego żołnierze strzegli siebie od popełnienia go w przyszłości. Zebrano również dwa tysiące srebrnych drachm i przekazano do świątyni jerozolimskiej, celem zadośćuczynienia. Po tych informacjach następuje pochwała Judy: „Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym, lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda – była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu” (12,43-45). Ten tekst stanowi biblijną podstawę dla nauki Kościoła o czyśćcu, jako stanie 1984
Modlić się za żywych i umarłych po śmierci, w którym grzeszni ludzie dostępują oczyszczenia ze swoich grzechów, a także jako uzasadnienie dla zanoszenia modlitw za zmarłych.
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa potwierdziło najśmielsze oczekiwania i nadzieje obecne w Starym Testamencie, poświadczając, że Bóg jest Panem oraz Sędzią żywych i umarłych. Apostoł Paweł napisał w Pierwszym Liście do Tesaloniczan: „Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim” (1 Tes 4,14). W żarliwej modlitwie za zmarłych wyraża się pewność miłości i mocy Bożej. Taka modlitwa ma ogromną wartość wychowawczą, bo zwracając pamięć ku tym, którzy nas poprzedzili w drodze do wieczności, uwypukla przejściowość ludzkiego losu, odpowiedzialność za życie i refleksję o potrzebie poprawy. Ma wartość terapeutyczną, szczególnie wtedy, gdy śmierć kogoś bliskiego była nagła i zupełnie nieoczekiwana. Wspólna za zmarłych stanowi także istotne spoiwo solidarności i tożsamości. Istnieje wreszcie jeszcze jedna bardzo ważna korzyść. Ufna modlitwa za zmarłych pełniej nas otwiera na pomoc świętych i błogosławionych, czyli tych zmarłych, którzy osiągnąwszy zjednoczenie z Bogiem, wstawiają się za braćmi żyjącymi na ziemi.
Ks. prof. Waldemar Chrostowski, Uczynki miłosierdzia względem ciała i duszy, wyd. Biały Kruk. str. 102-111