Wszystko co dobre szybko się kończy… A pielgrzymka do Ziemi Świętej jest dobra. Dzisiaj, ostatniego dnia pielgrzymowania, wyruszamy do Betanii, aby rozpocząć dzień Mszą św. w kościele św. Marii, Marty i Łazarza. Wsłuchując się w Słowo Boże możemy wyobrazić sobie, jak Maria – siostra Łazarza – siedzi przed Jezusem słuchając Jego słów. Następnie po wizycie w sklepie z pamiątkami udajemy się na Górę Kuszenia. Pod szczytem tej góry mamy przerwę na posiłek. A po nim udajemy się na zwiedzanie klasztoru prawosławnego przyczepionego do skał. Wrażenia – niesamowite… Wracając do autokaru kolejką linową możemy z góry podziwiać pozostałości najstarszego miasta świata – Jerycha. Jest też czas zatrzymania się nad Jordanem, gdzie następuje odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. Jako ostatni punkt naszej pielgrzymki mamy wyjazd nad Morze Martwe, którego zasolenie wynosi ponad 30%. A po drodze jeszcze zatrzymujemy się przy Sykomorze – drzewie na jakie wszedł celnik Zacheusz. I czas na kąpiel w Morzu Martwym. Była kąpiel wodna, błotna i słoneczna. Co kto chciał. Po powrocie do hotelu przyszedł czas na podsumowanie, podzielenie się przeżyciami i podziękowania.

Jako pielgrzymi dziękujemy przede wszystkim Panu Bogu, że było nam dane stąpać po Świętej Ziemi, po której poruszał się Pan. Dotykać miejsc, których On dotykał. Miejsc tak istotnych dla chrześcijan.

Nie mogło zabraknąć podziękowań dla naszych księży: Grzegorza i Łukasza. Pierwszy mocno nas zachęcał do tej pielgrzymki, a drugi był świetnym przewodnikiem. Dzięki nim obu mogliśmy głęboko przeżyć ten czas.

Dziękujemy też sobie wzajemnie – gdyż Kościół to ludzie. A czas pielgrzymki łączy. Zapraszam do relacji foto w galerii.