W oparciu o tekst Ewangelii czytanej podczas Eucharystii w miniony piątek, 14 stycznia zadajmy sobie pytanie: czy chcę być, jak inni, jak otaczający nas świat? Dlaczego Izrael, który miał Boga, dającego wybranemu narodowi wszystko, zwraca się do proroka, aby ustanowił im króla? Takiego, którego będą widzieli. I chociaż słyszą ile na tym stracą – nie rezygnują z tego pomysłu. A jaki przedstawiają argument? Chcemy mieć tak, jak mają nasi sąsiedzi, tak, jak mają inni. Wszyscy mają królów. To i my chcemy. I tak postępuje naród wybrany. Naród, który w swojej historii wiedział ile zawdzięcza JAHWE. Czy my idziemy drogą Jezusa? Czy na pewno idziemy pod prąd otaczającego nas świata? Bo przecież Jezus powiedział: Nie przyszedłem przynieść pokoju (…) dwóch będzie przeciwko trzem, syn przeciw ojcu, matka przeciw córce… Czy za cenę spokoju, nie wytykania palcami, może jednak trochę rezygnujemy z tożsamości chrześcijanina. Czy bycie chrześcijaninem to tylko nie zabijanie, unikanie kradzieży, chodzenie do kościoła, takie nie wychylanie się poza pewien potoczny standard?

Czytaj więcej