Jan zwany Wielkim

  • 1485
  • skrzydło poliptyku olkuskiego w bazylice kolegiackiej św. Andrzeja w Olkuszu

Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota.

J 19,16-17

Wczesnochrześcijańscy egzegeci wskazywali na paralele między motywami i przedmiotami obecnymi w Starym Testamencie a krzyżem i ukrzyżowaniem Chrystusa opisanym w Nowym Testamencie. Jako figurę zapowiadającą ofiarę Chrystusa wymieniano chociażby Izaaka niosącego drewno na ofiarę z samego siebie (Rdz 22,6). Także w Nowym Testamencie możemy odnaleźć przepowiednie czynione przez Jezusa, który mówi: “Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,38).
Chrystus niesie krzyż, opierając krótszą belkę na lewym ramieniu. Przy obydwu jej końcach ukazano dwóch oprawców w barwnych strojach. Jeden z nich dociska pałką koronę cierniową do skroni Jezusa, drugi wciska krzyż w jego ramiona. Trzecia postać, odwrócona tyłem do widza, niesie dłuższą belkę krzyża. Być może jest to Szymon z Cyreny, którego według relacji Mateusza, Marka i Łukasza zmuszono do pomocy skazańcowi. Jezus słania się pod ciężarem krzyża. Jego twarz i stopy spływają krwią, a wzrok skierowany jest ku widzowi.
Niesienie krzyża – w znaczeniu metaforycznym – oznacza pełne wyrzeczeń naśladownictwo Chrystusa przez jego wyznawców, jedyny sposobów prawdziwego zjednoczenia z Synem Bożym: “Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mk 8,34). Tak jak Chrystus niosący krzyż doznał bólu, cierpienia i upokorzenia, tak podążający jego śladem chrześcijanin musi być gotowy na przyjęcie ryzyka odrzucenia, cierpienia czy prześladowania.

Biblia w malarstwie polskim, wyd. Dragon. str. 250-251