W dniu dzisiejszym do Domu Ojca odszedł wieloletni proboszcz naszej parafii, ks. Prałat Zygmunt Lisiecki. Posługiwał u nas w latach 1996 – 2006.

Otoczmy go modlitwą, polecając go Miłosierdziu Bożemu. Poniżej, jako swoiste Epitafium, jeden z niedawno czytanych tekstów cenionego przez naszego zmarłego Kapłana – Gianfranco Ravasi

Pośród nocy

Miłości moja, nie lękaj się, gdy zły sen każe ci płakać pośród nocy. / Choć ukryte gwiazdy błyszczą światłem pośród nocy / Radość powróci o poranku i życie znów napełni się nadzieją. / nawet jeśli smutne sny niepokoiły cię pośród nocy.

KOŁYSANKA SZKOCKA

Tym razem w książce z przysłowiami różnych narodów, wykorzystanej w poprzednich refleksjach, nie znalazłem powiedzenia, lecz pewną szkocką „kołysankę” (po angielsku nazywaną lullaby), której rytm wyznacza stały końcowy zwrot „pośród nocy”. Ciemność, jak wiemy, jest metaforą naszych lęków, nicości i zła. To uczucie ogarnia nas często w życiu i sprawia, że niemal wstrzymujemy oddech. Przekaz tej małej ballady jest wyraźny: nawet w ciemnej głębinie, jaką stanowi życiowe doświadczenie, nigdy nie należy zapominać, że po nocy następuje jutrzenka i za ciemnymi chmurami ciągle świecą gwiazdy

Nadzieja jest zatem pochodnią, która pozwala iść naprzód nawet w ciemności, gdy nie widać celu, do którego zdążamy. Jej miłe światło pozwala iść krok za krokiem, cierpliwie i wytrwale. Charles Péguy, francuski poeta, który poświęcił tej cnocie w 1911 r. poemat, słusznie zauważył: „Najtrudniej jest mieć nadzieję, / po cichu i skromnie. / Łatwo ją utracić /i wielka to pokusa”. To męczące ćwiczenie się w cnocie skromnej i jakby zawieszonej pomiędzy wiarą i miłością to wielkie życiowe zadanie: właśnie dlatego, że jej jeszcze nie mamy, nadzieja zna dreszcz lęku, lecz niesie w sobie pewność światła, jest pierwszym i ostatnim słowem Boga: „A Bóg, (dawca) nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze” (Rz 15, 13).