Judasz. Wszyscy znamy tę postać. I jakie mamy o nim zdanie? W zdecydowanej większości – zdrajca. Czytając poniższy fragment książki “Jezus z Nazarethu” kolejny raz ta postać nie jawi mi się tak zdecydowanie negatywnie. Czy w nas, we mnie – nie ma momentami takiej postawy, jaką miał Judasz? Przez trzy lata szedł za Jezusem. Widział, jakie cudowne zdarzenia mają miejsce. Widział uzdrowienia cielesne i duchowe. Czuł na początku, że idzie za Mesjaszem. Podobnie do pozostałych jedenastu najbliższych uczniów Jezusa. Szedł, czuł, widział, doświadczał… Ale ciągle gdzieś wewnątrz miał wątpliwości. Nawet osobiste powołanie, w jego przypadku, po chwilowym uniesieniu i poczuciu osobistego wyróżnienia, gdzieś się w nim zdewaluowało, przygasło. Może spowszedniało. Wierzył w Boga. Gorąco się do Niego modlił. I chociaż Jego Syna ten Bóg postawił obok niego – w decydującym momencie, odwrócił się od Niego i w swoim przekonaniu, całym sobą ciągle modląc się do Boga postanowił zerwać z wyobrażeniem Mesjasza, które było zupełnie inne niż Jezus – Mesjasz prawdziwy. Czy możemy mieć pretensje do postawy Judasza? Przecież swoje kroki skierował do tych, którzy mieli stać na straży wiary Izraela – kapłanów. Wyznał im wszystko to, co go skłoniło do tego kroku. Dzisiaj moglibyśmy powiedzieć, że poszedł do generalnej spowiedzi, podczas której usłyszał aprobatę dla jego chęci wydania swojego Nauczyciela, który już mu ciążył i w jego duszy i w wypowiadanych słowach zyskał miano szatana. Czy chcę powiedzieć, że rozumiem lub popieram jego decyzje? Nie. Chcę powiedzieć, że Bóg posługuje się nami w ustalonym przez siebie porządku, akceptując naszą wolną wolę i nasze decyzje. Aż do granic męki i śmierci. I to swojej. Dwunastu szło za Jezusem. Widzieli i przeżywali to samo. Wszyscy byli głęboko wierzącymi Izraelitami. Wszyscy też nie rozumieli posunięć, słów i czynów Jezusa. Ale pozostałych jedenastu, chociaż po ludzku mogli czuć się pogubieni, to jednak w żadnym momencie nie opuścili swojego Mistrza. Nie poszli drogą całkowitego zaparcia się Go. A Judasz?

Czytaj więcej